Jako niedoświadczona mama przyszło mi zaufać radom pediatry i położnej. W gabinecie lekarskim usłyszałam, że polskie zalecenia wskazują rozpoczęcie rozszerzania diety niemowląt już po 4 miesiącu życia a przed ukończeniem 6 miesiąca życia. Co prawda istnieją odgórne zalecenia w postaci obowiązującego schematu żywienia niemowląt, który znajdziesz tutaj (przyda się każdej mamie).
Moim zdaniem jednak rozpoczęcie rozszerzania diety maluszka o pokarmy stałe należy skonsultować z naszym pediatrą, który dobrze zna nasze dziecko. Sama widzę po Natalii, że tak naprawdę dzieci w nierównym tempie zdobywają różne umiejętności. Jednym przychodzi zdobywanie nowych umiejętności bardzo szybko, inne potrzebują więcej czasu by ją osiągnąć.
W niektórych uzasadnionych przypadkach np. z powodu dolegliwości maluszka może być wskazane rozszerzanie diety wcześniej niż wskazuje to schemat żywienia niemowląt, ale musi to stwierdzić niewątpliwie lekarz. Czasem dzieci jeszcze nie są gotowe na rozpoczęcie przygody z pokarmami stałymi. Nic na siłę, na wszystko przyjdzie czas.
Ja zaczęłam Natalii wprowadzać produkty stałe po ukończeniu 5 miesiąca (karmię piersią).
Warzywa mam od rodziców z ogródka. Zaczęłam od podawania samej marchewki. Na początku 3-4 łyżeczki, potem zwiększałam ilość. Obserwowałam, czy nie występuje alergia. Potem do marchewki dodałam ziemniaczka i postępowałam analogicznie. Natalia wcina ze smakiem i fajnie już szeroko otwiera buźkę do jedzenia. Bywa to naprawdę zabawne :).
Do przecieru jarzynowego dodaje też odpowiednią ilość glutenu. (Post na temat glutenu w diecie dziecka pojawi się wkrótce na blogu)
Na deserek zaczęłam wprowadzać jabłuszko (na razie nie znalazłam ekologicznych i podaje ze słoiczka), czasem łączę z marchewką dla urozmaicenia. Natalia wcina wszystko.
Kolejny etap to zupki dla Natalii i kaszki, które będę wprowadzać po 6 miesiącu. (Będą przepisy :))
W tej dziedzinie nie jestem ekspertem, ale stawiam na współpracę z pediatrą i samodzielne dalsze zgłębianie tematu. Moje przemyślenia i opinie co do żywienia niemowlaczków będziecie mogły śledzić na blogu.
Jestem ciekawa jak Ty postępujesz jeśli chodzi o dietę maluszka.
Trzymasz się ściśle ogólnie obowiązującego schematu żywienia niemowląt? Czy kierujesz się własną intuicją?
Iza ma refluks i ponoc ma tez Nietolerancje laktozy ale tak naprawde nie wiem na jakiej podstawie HV stwierdzila. Dodam ze mieszkam W Szkocji tak wiec dietetyk i lekarz zaleca zaczac podawanie innych pokarmow kiedy skonczy 6 miesiecy. Nie mam z tym zadnego problemu bo rosnie i waga jej idzie idealnie w gore nawet na samym mleku. Zmienielam mleko az 4 razy bo od urodzenia ma zaparci, mowiaz zaparcia ma bardzo twarda kupke i z czasem juz nawet nauczyla sie ja robic. Dawali mi rozne specyfiki na rozluznienie ale nie pomagaly a bardziej szkodzily bo przestawala sama ja robic i musialam jej pomagac. Po czopku miala nawet problem zeby luzna zrobic. Ma teraz 4 miesace i tydz i nadal ma zatwardzenie i juz nawet myslalm zeby wczesniej podac jej dynie ze sloiczka bo ponoc rozluznia ale boje sie, nie chce jej jeszcze robic zamieszania w brzuszku. Jestem naprawde w kropce bo nie umiem jej pomoc a brytyjska slozba zdrowia jest bezuzyteczna.
A o wizyte u specjalisty ciezko sie doprosic.
Pozdrawiam
Nasz mały nie je przecierów, ponieważ zdecydowaliśmy, że będziemy wprowadzać pokarmy stałe w trybie 'baby-led’, czyli pozwolimy dziecku decydować, kiedy jest gotowe.
Jedyne, czym dokarmiamy, to kaszki na śniadanie.
Niemowlak do 12 miesiąca życia nie potrzebuje innego, poza mlekiem matki, pokarmu do zaspokajania głodu i zapotrzebowania na witaminy i składniki mineralne. Tu, w Wielkiej Brytanii, nie zaleca się wprowadzania pokarmów stałych przed 6 miesiącem.
Tryb baby-led zakłada, że dziecko jest gotowe na stałe pokarmy, kiedy a) potrafi siedzieć o własnych siłach i b) potrafi wziąć do ręki, a następnie włożyć jedzenie samodzielnie do buzi i wykazuje zainteresowanie jedzeniem.
Heniek jadł już żeberka, uwielbia jeść brokuły, ósemki jabłek, ogórka kiszonego, itd. Ogólnie rzecz biorąc takie pokarmy, które da się wsadzić ręką do buzi. Uczy się trzymać łyżkę i widelec, więc niebawem przyjdzie czas nas bardziej płynne konsystencje.
Na razie to wszystko etap poznawczy i dziecko nie musi się najeść, bo głód nadal zaspokajany jest mlekiem.
Mój komentarz w sprawie BLW wkrótce na blogu, niedawno zakupiłam książki w tym temacie.
Zaczęłam wprowadzać nowy pokarm do diety synka tuż przed 6mc życia. Mały cały czas jest karmiony piersią- niedługo kończy 10mc i widzę, że była to świetna decyzja. 🙂 Robię mu sama deserki owocowe i zupki, bardzo je lubi:)
Zgodnie z obecnymi zaleceniami, o których wspomniała 1 z komentujących zamierzam karmić wyłącznie piersią do 6ego miesiąca, a potem chciałabym wprowadzić metodę BLW. Czytam teraz książkę o tym, oglądałam programy w tv, rozmawiałam ze znajomymi stosujący to i jestem bardzo na tak. Zastanawiam się tylko jak to rozwiązać jeśli moja córa nie będzie jeszcze sama siedzieć, więc muszę się jeszcze dokształcić:)
Ja też zamówiłam sobie książkę o BLW, czekam na kuriera.
Rozszerzanie diety mojego synka rozpoczęłam od 4 miesiąca życia. Piersią karmiłam pół roku, pokarm zanikał sam aż w końcu całkiem się skończył. Produkty wprowadzałam stopniowo (wszystko z własnej grządki), ale nie korzystałam z żadnych tabel żywienia, opierałam się wyłącznie na intuicji i doświadczeniu mojej Mamy i siostry. Jak pisałam w komentarzu na temat pierwszej zupki szybko zaczęłam podawać pokarm w kawałkach. W tym momencie moje dziecko je praktycznie wszystko i nie ma żadnego problemu z połykaniem (ma 10 miesięcy)
Ja Pulpetowi pozwalałam spróbować różnych nowych pokarmów gdy skończył 3 i pół miesiąca, ale to chyba tylko dlatego, że on w ogóle jest nad wyraz do przodu 😉 Niedługo skończy 6 miesięcy i na chwilę obecną je już wszystko to co ja, głównie za sprawą tego, że zawsze pakuje ręce do mojego talerza. Jestem wegetarianką, do tego alergiczką, więc moja dieta jest bardzo starannie zbilansowana, nie obawiam się więc o to, że mogłaby być nieodpowiednia dla dziecka. Zdecydowałam się na pominięcie etapu łyżeczki i papki, dlatego młody dostaje żarcie do rąk i tutaj już sam musi sobie radzić. Mimo to nadal jego głównym składnikiem odżywczym jest moje mleko.
Ja zaczęłam rozszerzać dietę mojej małej jak miała 3,5 miesiąca tak mi zaleciła moja Pani pediatra, bo takie dziecko jest już praktycznie traktowane jak 4 miesięczne. Wprowadziłam małej najpierw marchewkę przez 5 dni smakowała, następnie brokuł też. Teraz podaje jej kalafior i najlepiej go wcina. Już nauczyła się otwierać buźkę jak widzi łyżeczkę. Dziś mam zamiar popołudniu dać jej jabłuszko. Chciałam dać jej kleik ale jakoś długo po nim nie chce spać. Jak myślicie może lepiej podać jej kleik kukurydziany?
Diete dziecka nalezy wprowadzac stopniowo, moj maly mial problemy z alergia. Ale moj pediatra powiedzial, ze produkty BIO to wymysl ludzki i nie ma co widziwiac. Wystarczy je dobrze umyc, wrzucic na pare i zblenderkowac. Zycze powodzenia wszystkim mama. Po roku, dziecko moze jesc prawie wszystko. 🙂
Zwłaszcza, że dużo produktów promowanych jako bio, wcale takie bio nie są – trzeba się we wszystko wczytywać
Moja córcia ma 6 miesięcy na poczatek oczywiscie była marchewka a nastepnie inne warzwka ziemniaki , brokuł , kalafior a do tego mięsko . Warzywa bardzo jej smakuja , Na deser podaje owoce , a na śniadanie kaszke , lub kisiel . Ma już 4 ząbki więc ma czym gryź w miedzy czasie daje jej biszkopty do pochrupania 😉 a czy Natalia ma już zabki .? U nas wyszły bardzo wcześnie.
Ja zaczęłam dawać Łucji marchewkę, ziemniaczka, dynię, tak do spróbowania jak miała 4 miesiące (karmię piersią), chętnie otwierała buzię. Jak miała niecałe 5 miesięcy stałym elementem dnia stał się obiad warzywny. Moja pediatra zasugerowała dawać maluszkowi do spróbowania różne smaki zanim zacznie raczkować, siadać czy pełzać, bo wtedy nie będzie miała ochoty na nowości, bo ruch zajmie jej całą uwagę. Poza tym Niunia nie przybierała za dużo na wadze (dolne granice). Teraz ma prawie 8 miesięcy i ze smakiem zjada mięsno-warzywny obiad i owoce przed południem (gdzieś tak słyszałam, że owoce powinno się jeść przed południem ze względu na cukier). Próby wprowadzenia kolacji zakończyłam, gdyż Ona prawie nie śpi w dzień i bardzo wcześnie kładzie się spać na noc, więc wprowadziłam śniadania! Kaszki niestety nie chciała, ale z dodatkiem np. jabłka, gruszki czy soku malinowego zjada (chociaż teraz wychodzą jej zęby i w tych dniach porcje jedzenia są bardzo małe :()
Moja Majeczka niedługo skończy 3 miesiące i powoli zaczynam interesować się rozszerzaniem jej diety. Cieszę się, że poruszyła Pani tutaj ten temat. Chętnie czytam opinie doświadczonych mam 🙂 Pozdrawiam!
Boże ale bzdety żeby rozszerzać dietę po 6 mies.dziecko już siedzi i tylko na mleku!!!!!!! Nasza zaczęła od 3 mies.a po 4 zgotowała jej już zupki!!!!!
Ja zaczęłam wprowadzać stałe pokarmy od 6 miesiąca . Muszę jednak przyznać, że Ania tak naprawdę do stałego jedzonka przekonała się dopiero po siódmym miesiącu i tylko do domowego-nie chciała nic ze „słoika”.
Właśnie zauwazyłam, że jest to pozycja pół leżąca 😉 Trzeba taki kupić dla naszej gwiazdy 😉 Mogę prosić o jakiś link do tego krzesełka ?
To pozycja półleżąca, bo Natalia jeszcze nie siada, ale werka napisała wyżej, ze jej Zosia już siedzi a jest w tym samym wieku co Natalia. Krzesełko kupiłam na allegro.
Ja zaczęłam jakoś po 4 miesiącu, na początku warzywa, potem owoce, później warzywa z mięskiem i też wszystko było super.. Teraz mała ma 9 miesięcy i odwraca głowę na widok łyżeczki. Je mało, co mnie troszkę martwi. Nadal karmię piersią i ubolewam, że tylko mleczko je chętnie.
Może jeszcze mus się odmieni i będzie wcinał wszystko.
Możesz powiedzieć co to za krzesełko do karmienia ? I od kiedy Natalia zaczeła siadać.
Cześć Paulina, to krzesełko z fisherprice, mam je od kilku dni :). Natalia jeszcze nie siada, jeszcze za wcześnie (nawet rozmawiałam dzisiaj na ten temat z ortopedą). Krzesełko rozkłada się do pozycji półleżącej i ma 4 poziomy wysokości. Póki co korzystam z opcji półleżącej, do czasu kiedy zacznie siadać :).
To chyba nie tak, ze za wczesnie z siadaniem, tylko jeszcze nie jej czas? Zosia 14 skonczy 6miesiecy i od 3tygodni siedzi sttabilnie, choc asekurujemy, bo czasem bez ostrzezenia traci rownowage
Może i tak, dzieci są sobie nierówne, każde rozwija się w swoim tempie. Natalia jeszcze nie siada. Dzisiaj miałam wizytę u ortopedy i powiedziała nam, że dzieci dopiero zaczynają siadać tak od 7 miesiąca, ale są dzieci, które w ogóle nie wpisują się w ramy książkowe 🙂 Zosia to zuch dziewczyna :)!
Ja troszkę się wystraszyłam opowieści o dzieciach, które na samym cycusiu i potem nnie chcialy ani butli ani łyżeczki itp. Dlatego zaczęłyśmy po 4miesiacu od kaszki manno-kukurydzianej na moim mleku. Potem Zosia wykazywała chęc na jedzenie, więc wprowadziłam następną kaszkę tylko kukurydzianą teź na moim mleku, źeby organizm miał łatwiej przy trawieniu. Teraz, w 24 tygodniu wprowadziłyśmy ziemniaczka – bo te mamy z zaufanego źródła, te’ź 'podeptany’ z mleczkiem. Następna poszła marchewka. Teraz chce wprowadzić warzywka z serii pierwsza łyźeczka, żeby poobserwować, czy nic Dzieciątku nie dolega. Każdy słoiczek na 3-4 razy. A równolegle dostała jabluszko do kaszki 🙂 jak skończymy z oswajaniem, to zacznę gotować normallniej. Znalazłam skel z eko warzywami. Mięsko będę miała ze wsi – w eko sklepie przesada kurczaki po 35zl/kg i byle do wiosny, wiedy sie ogarne ze swoim ogrodeczkiem 🙂 powodzenia życzę w poznawaniu nowych smaków
Dzięki :), u nas kaszki jeszcze przed nami:)
Ja maluszkowi zaczęłam rozszerzać dietę po skończeniu 4 mc-a życia (karmię piersią). Nie konsultowałam tego z pediatrą. Kierowałam się intuicją i tym, jak dziecko reagowało na widok jedzących domowników. Na początku synek dostał marchewkę(3 dni obserwacji), potem jabłko(tak jak przy marchewce), następne były banany. Kalafioru, brokuł i szpinaku nie polubił, a szkoda 🙂 Posmakował mu groszek 😀 Teraz ma 6mc-y i je te warzywa i owoce, o których napisałam, do tego zupka jarzynowa z mięskiem, rosołek, dania z ziemniakami, z kaszką manną(wszystko mu smakuje). 🙂 Pozdrawiamy 🙂
Coś w tej reakcji na domowników jest 🙂 bo u mnie Natalia jak obserwuje nas przy stole, potem coraz ładniej otwiera mi buźkę do jedzenia.
nam kazano rozszerzyc diete juz w 3,5 miesiaca córki o kleik do mleka (karmie butlą) poniewaz córka zjadała za duża ilosc mieszanki mlecznej po czym i tak sie nienajadała i żadała wiecej.
A to mały głodomorek 🙂
Ja podałam pierwszą marchewkę jak Wojtek miał 4 m-ce i 1 tydzień. Oczywiście po konsultacji z lekarką. Też wtedy jeszcze karmiłam piersią. Prawdę mówiąc bardzo się bałam jak zareaguje. Na szczęście bardzo mu smakowało. Na początku korzystałam z małych słoiczków. Teraz w tygodniu gotuję a w weekendy zwykle słoiczkowe jedzenie – jakoś wtedy nie chce mi się gotować 🙂 Na szczęście Wojtek to straszny żarłok i jak na razie nie było nic czego by nie zjadł.
To jak ma apetyt to bardzo fajnie :). Mama jest wtedy szczęśliwa. U mnie na razie Natalka wcina papki 🙂 zobaczymy jak będzie dalej … 🙂
Aniu super artykuł! Jedyne co bym od siebie dodała, to fakt, że zarówno Brytyjski Departament Zdrowia jak i Światowa Organizacja Zdrowia zalecają, by przez pierwsze sześć miesięcy życia karmić wyłącznie piersią. W tym czasie nie zaleca się podawać żadnych pokarmów stałych, ani mleka modyfikowanego. Wcześniejsze zalecenia Departamentu Zdrowia (obowiązujące do 2003 roku) mówiły o wprowadzaniu dla wszystkich dzieci (karmionych piersią i mlekiem modyfikowanym) pokarmów stałych między czwartym a szóstym miesiącem życia. Jedno wskazanie pozostało takie samo, by do ukończenia przez dziecka 17 tygodnia życia (czterech miesięcy) nie podawać pokarmów stałych. Wyściółka jelita na tym etapie nie jest jeszcze w pełni rozwinięta i zbyt szybkie podanie pokarmu stałego może nadwyrężyć niedojrzałe organy.
Pozdrawiam!
Dzięki Marta za wyczerpujące merytoryczne uzupełnienie tematu!
A my już po premierze – marchewkowej. Nawet nieźle nam poszło, chociaż nie obyło się bez wykrzywiania buźki (ale słodkie to było 🙂 ). Jutro mamy podejście do całego słoiczka. A jeśli chodzi o schemat to oczywiście bazuję na nim, ale bardzo elastycznie, bo moja Julia nie za bardzo lubi schematy 🙂
Hej Asiu, to bardzo się cieszę :), potrafię sobie wyobrazić tą wasza premierę 🙂 u mnie było prawie całe ubranko w marchewce 🙂 Teraz już lepiej nad tym panuję 🙂
Mi w szpitalu (mieszkam w Niemczech) radzono by rozszerzyc diete dopiero po 6 miesiace (karmie piersia) i tak tez zamierzam zrobic:) Maja musi jeszcze 1,5 miesiaca poczekac:)
W takim razie powodzenia! 🙂 A jak jest w Niemczech z dostępem do ekologicznych warzyw i owoców?
No w moim przypadku trudno znalezc cos poza produktami BIO w marketach, ale tych balabym sie dac dziecku… marchewke mam na szczescie od rodzicow z ogrodka z Polski:) sprobuje sie jeszcze rozejrzec, a jesli chodzi o inne warzywa to sprobuje sie jeszcze rozejrzec, moze cos znajde….
na pewno znajdziesz, pozdrawiam serdecznie 🙂