„Lata 90. Miałam wtedy może 6-7 lat. Czasy zupełnie inne niż dziś – dzieci swobodnie bawiące się na dworze i rodzice, którzy w tym samym czasie gotują obiad w domu. Nikt nie myślał o pedofilach, każdy czuł się bezpiecznie w swoim otoczeniu.
Bawiłam się na podwórku niedaleko mieszkania rodziców. Kolega, który ze mną był, poszedł do domu na obiad. Postanowiłam na niego poczekać, w końcu obiecał, że zaraz wróci. Minuty mijały, usiadłam na ławce i czekałam pod blokiem Mateusza. Po chwili dosiadł się do mnie pewien pan, na oko 50-latek.
– Cześć, mam takie pytanie, bo przyleciałem dziś z Ameryki i szukam swojej bratanicy Beatki, ona jest mniej więcej w Twoim wieku. Wiesz ja byłem tu ostatnio 20 lat temu i nie bardzo pamiętam w którym bloku ona mieszka. Może pomożesz mi jej poszukać? Znasz jakąś Beatkę?
[szlak by to trafił – myślę sobie dziś, bo facet idealnie trafił z tym imieniem – Beatka była moją najlepszą koleżanką z zerówki]
-Tak znam, Beatka to moja koleżanka z zerówki, zaraz pana do niej zaprowadzę.
Podeszliśmy dosłownie dwa bloki dalej, bo tam faktycznie mieszkała moja Beatka.
– Nie, wiesz co, to nie tutaj, kojarzyłbym ten blok, to na pewno nie o tą Beatkę chodzi. To co, pomożesz mi dalej szukać? Ja z daleka przyjechałem, muszę ją znaleźć.
– Dobrze. Pomogę panu, ale ja innych Beatek nie znam – odpowiedziałam.
– Nic nie szkodzi, razem na pewno ją znajdziemy, chodźmy tam dalej w głąb podwórka, kojarzę te następne bloki.
Gdy doszliśmy facet stanął przed jedną z otwartych klatek schodowych i zaczął usilnie namawiać mnie, żebym weszła tam razem z nim:
– O, zobacz jest otwarta klatka, wejdźmy do środka, tam na pewno jest gdzieś spis lokatorów, pomożesz mi przeczytać, bo ja tak słabo czytam po polsku.
– Proszę pana, ale ja jeszcze nie umiem czytać – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
– Oj to szkoda. Ale wiesz co, widzę że tam na dole jest piwnica, zejdziesz tam ze mną? Strasznie chce mi się siku. Poczekałabyś na mnie i popilnowała czy nikt nie idzie. – odparł nieznajomy
W tym momencie w oddali ujrzałam mamę Mateusza, która w panice biegła w naszą stronę krzycząc: „Olaaaa, Olaaaaaaa!!! Nie wchodź tam!”. Facet jak tylko ją dojrzał, wziął nogi za pas i uciekł w popłochu. Mama Mateusza zdążyła tylko krzyknąć: „Pedofil!”.
PEDOFIL. Słowo, którego znaczenia jeszcze wtedy nie rozumiałam. Dziś dziękuję Bogu, że mama Mateusza zauważyła, że oddalam się z jakimś obcym facetem i nie czekając na nic ubrała się i zaczęła mnie szukać. Dziś, jak wspominam tę historię mam ciarki na plecach. Bo gdyby nie ona, to miałabym traumę do końca życia”.
——————————————————————————————————-
Historia Oli tak bardzo mnie poruszyła, że postanowiłam się nią z Wami podzielić. Dziś, co prawda jesteśmy nieco bardziej ostrożni, o pedofilach słyszymy przecież w co drugich wiadomościach, więc i nasza świadomość jest nieco większa niż w latach 90. Nie oznacza to jednak, że wiemy jak ostrzec nasze dzieci przed sytuacjami tego typu. Posłuchajcie kilku zasad, które warto wpajać dzieciom.
- Naczelną zasadą powinien być zakaz oddalania się z osobą, której nie zna oraz nieprzyjmowanie prezentów od obcych.
- Dziecko musi mieć świadomość, że niektórzy dorośli mogą zrobić mu krzywdę. Musisz tłumaczyć, że nie należy być nadmiernie ufnym w stosunku do osób, które chcą z nim nawiązać kontakt.
- Warto od najmłodszych lat kształtować zwyczaj rozmawiania z rodzicami o każdej sytuacji, która wydała się dziecku nietypowa bądź niezrozumiała. Nasza pociecha musi wiedzieć, że może się nam zwierzyć z każdego problemu, nawet jeśli obca osoba mówiła, żeby dochować tajemnicy.
- Dzieciom starszym – 3-4 latkom warto tłumaczyć, że są pewne obszary ciała – okolice intymne, których obce osoby absolutnie nie mają prawa dotykać. Jeśli kiedykolwiek ktoś tam dziecko dotknie, natychmiast trzeba powiedzieć o tym mamie lub tacie.
- Aby oswoić dziecko z tematami intymnymi naucz je bez wstydu mówić o tzw. „wstydliwych sprawach” oraz nazywać części ciała.
- Rozmawiaj z dziećmi na konkretnych przykładach i wyjaśniaj dlaczego takie sytuacje są groźne.
- Dla dzieci starszych jednym z największych zagrożeń jest internet, a zwłaszcza wszelkie serwisy randkowe, społecznościowe, czaty i komunikatory. Trzeba wyjaśniać dziecku, że w sieci nie należy podawać swoich danych, takich jak: imię, nazwisko czy adres. Warto kontrolować historię przeglądarki i weryfikować strony, oglądane przez dziecko. Można również skorzystać ze specjalnych internetowych filtrów, dzięki którym zablokujesz niektóre strony np. te o tematyce erotycznej.
Bez względu na to, jakie działania zdecydujesz się podjąć pamiętaj, że czynisz to dla dobra dziecka. Dbaj o poczucie jego własnej wartości, ponieważ dziecko pewne siebie, mające bliskie relacje z rodzicami łatwiej oprze się zachętom ze strony obcych osób.
A czy Ty miałaś historię podobną do Oli? Chętnie posłucham o Waszych doświadczeniach.
Mnie w dużym centrum handlowym zaczepił jakiś cygan ok 30-40lat widział, że bawię się sama z siostrą przy stoisku. Czekalysmy z siostrą na mamę, która pracowała w banku i miała wyjść z pracy za 30-40min, tata wtedy był z mamą.
Facet wzial mnie za rękę i powiedział, że za rogiem jest konkurs rozdają nagrody i czekolady. Szłam z nim po czym przyszła mi myśl, że mamą zawsze mówiła, żeby nie chodzić nigdzie z nieznajomym i nie brać od niego słodyczy. Wtedy się przestraszylam i pomyślałam, że muszę uciekać. Szybko wyszarpnelam swoją rękę z jego ręki i zaczęłam biec do rodziców z płaczem. Miałam wtedy 12 lat. Poszliśmy z rodzicami tam gdzie mnie prowadził i nic tam nie było, żadnych konkursów i żadnej czekolady…
Tak, miałam incydent podobny do przypadku Oli. Również początek lat 90tych, również miałam ok 7 lat i również bawiłam się beztrosko pod blokiem babci która w tym czasie pichciła obiad. Pod blokiem był kiosk ruchu przy którym często sterczały dzieciaki podziwiając zawieszki i lakiery do paznokci za zeta. Za kioskiem były opuszczone garaże. Staliśmy więc chyba w trójkę przy tym kiosku kiedy zorientowałam się że obok mnie stoi dorosły chłop z całym przyrodzeniem na wierzchu. Krzyknęłam ze strachu i odskoczylam a ten zboczeniec chwycił mojego podworkowego kumpla i zaczął ciągnąć w stronę garaży. Chłopiec się wyrwał i narobił krzyku, zboczeniec nawial. W sekundę dowiedzieli się o tym rodzice i dosłownie w ciągu kilku minut na poszukiwanie zboczeńca wzruszyło 10 chłopa. Później ojcowie, sąsiedzi itd powiedzieli nam że już nie musimy się bać i gdyby coś się działo mamy krzyczeć. Przez dłuższy czas byliśmy pod opieką dyżurujacych dorosłych. Po latach dowiedziałam się że ojcowie znaleźli tego pedofila i po prostu bardzo go pobili. Nie oceniam czy postapili źle czy dobrze ale pomogło. Pedofil nigdy już się nie pojawił w naszym rejonie.