Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Są mamy, które uważają żłobek za świetne miejsce i nie mają oporów z oddaniem malucha pod opiekę innym osobom na kilka godzin dziennie.
Są również takie, dla których nawet chwilowa rozłąka jest złem i chcą spędzać z dzieckiem cały czas, wierząc, że to pozytywnie wpłynie na jego rozwój. Żebyście mogły same wyrobić sobie opinię, przedstawiam garść argumentów „za” i „przeciw”.
Żłobek – tak!
Podstawowym argumentem decydującym o oddaniu dziecka do żłobka są najczęściej finanse. Wiele mam nie może sobie pozwolić na pozostanie w domu i (gdy kończy im się urlop macierzyński) wracają do pracy. Co zrobić wówczas z dzieckiem? Żłobek jest kompromisowym rozwiązaniem, pozwalając mamie spokojnie pracować, a maluchowi gwarantując odpowiedni poziom i jakość opieki.
Wśród największych zalet żłobka wymienia się naukę budowania relacji, kontakty z innymi dziećmi i przyspieszenie rozwoju. Dziecko poznaje rówieśników, uczy się z nimi współpracować, nawiązuje kontakty i przyjaźnie. Wiele matek przyznaje, że ich dzieci z radością idą do żłobka bo… tęsknią za kolegami i opiekunkami!
Atutem żłobka jest także ułatwienie startu dziecka w przedszkolu. Dzięki umiejętnościom społecznym, które zdobyło w najmłodszych latach, nie przeraża go już zostanie z grupą rówieśników i rozłąka z mamą. Dzieci chodzące do żłobka zazwyczaj szybciej i łatwiej przyzwyczajają się do przedszkola.
Żłobek jest także miejscem, gdzie dziecko spotka się z nowymi zabawami, zabawkami i otoczeniem. Wiele z nich działa stymulująco na rozwój. Maluchy, dzięki przełamaniu codziennej rutyny, uczą się wielu nowych rzeczy i adaptują się do nowych warunków. Te „nowości” są doskonałą nauką kreatywności. A zabawki edukacyjne i gry ułatwiają późniejszy start i naukę w przedszkolu.
Wiele żłobków oferuje również dodatkowe usługi. Rodzice posyłający swoje dzieci do żłobka prywatnego często mają w cenie np. konsultacje logopedyczne lub psychologiczne dziecka, pozwalające ocenić jego rozwój i szybko wyłapać potencjalne problemy.
Żłobek – nigdy w życiu!
Przeciwnicy wysyłania maluchów do żłobka jako najważniejszy argument podnoszą szkody, jakie dla psychiki dziecka wywołuje rozłączenie z matką w tak wczesnym okresie dzieciństwa. Uważają oni, że dziecko lepiej się rozwija w bezpiecznym, znanym otoczeniu, wśród bliskich mu osób, które są w stanie zaspokoić wszystkie jego potrzeby.
Matka wie dokładnie co potrzeba maluszkowi, może skupić na nim swoją pełną uwagę przez cały czas gdy są razem. W żłobku ta uwaga jest dzielona między inne dzieci. Powierzenie dziecka opiekunowi uniemożliwia również kontrolowanie tego jak jest karmione, pielęgnowane i wychowywane. Rodzice, którzy chcą mieć wpływ na ukształtowanie swojej pociechy często podnoszą te argumenty.
Wśród argumentów przeciw pojawiają się również te kwestionujące zalety żłobka. Dla wielu matek kontakty z rówieśnikami nie są dla dziecka ważne, bo w tym okresie życia nie potrafi z nich w pełni korzystać. Wyjście do żłobka wiąże się z rozłąką, a to jest duży stres z którym tak małe dziecko nie radzi sobie dobrze. Może się on odbić na psychice i ujawnić w późniejszych latach, w postaci np. zaburzeń osobowości.
Większe skupiska ludzi i nowe otoczenie to także zagrożenie chorobami. Maluchy w żłobku mogą łatwo „złapać” coś od kolegi. Dla młodego układu odpornościowego to nie lada próba (ale jednocześnie nauka radzenia sobie z infekcjami), dla rodziców problem, bo chore dziecko musi zostać w domu pod opieką. Jeżeli infekcje są częste, wówczas dziecko spędza więcej czasu chorując w domu niż z rówieśnikami w żłobku.
Rozważając powyższe argumenty warto odnieść je do konkretnego miejsca. Wiadomo, żłobek żłobkowi nierówny… Zanim oddasz dziecko pod opiekę przekonaj się, czy będzie ona właściwa. Pytaj o kwalifikacje personelu, sprawdź wyposażenie, przekaż jasne zalecenia dotyczące odżywiania i pielęgnowania dziecka.
Obserwuj swojego malucha. Czy jest smutny? Stał się zamknięty, nerwowy? Wiele dzieci adaptuje się bez problemu, ale są też takie, dla których jest jeszcze za wcześnie. Oddanie ich do żłobka „na siłę” może wpływać na ich psychikę i niewłaściwie ukształtować osobowość.
A Ty jesteś zwolenniczką żłobków czy przeciwniczką?
Mój syn chodził do grupy żłobkowej w prywatnym przedszkolu,gdzie nadal chodzi.Ogólnie z opieki byliśmy zadowoleni.Dzieci zawsze były dopilnowane i najedzone.Bardzo szybko się zaadoptował, jest otwartym dzieckiem.Szybko zaczął mówić,ciągle przynosił nowe słówka i piosenki.Zdarzały się czasem nieporozumienia i problemy,ale powiem szczerze,że najgorsze jest to chorowanie na początku…Pierwsze cztery miesiące prawie cały czas na zwolnieniu,ospa wietrzna…Słyszałam nawet,że niektóre dzieci chorują tak bardzo,że rodzice są zmuszeni zabrać je stamtąd.Potem było już coraz lepiej.Nie miałam jednak wtedy wyjścia,rodziców mamy oboje daleko,a chciałam wrócić do pracy.Mieszkamy w pobliżu dużego miasta i wynajęcie dobrej opiekunki sporo kosztuje.Nie każdy może sobie na to pozwolić.Teraz córka skończyła roczek kilka dni temu i ją planuję oddać do żłobka dopiero od czerwca,jak już zrobi się cieplej.Może nie będzie tak bardzo chorować.Chcę poprosić o kilka miesięcy urlopu wychowawczego.Czasy się faktycznie zmieniły,tak jak ktoś tu już napisał i jest wiele fajnych żłobków.Też słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat żłobków państwowych,ale w moim mieście niestety nie ma ich na razie.
Zastanawiałam się czy coś napisać. Jednak ja bardzo martwiłabym się, że moje małe (dla matki dzieci chyba długo są małe) nie je, kiedy jest głodne, tylko wtedy, kiedy jest godzina posiłku; nie jest przewinięte kiedy tego potrzebuje, tylko gdy pani znajdzie na to czas; nikt go nie przytuli, gdy jest smutne. Osobiście jestem na nie, ale mam to szczęście, że mam możliwość bycia z dzieckiem, i zawodową i finansową. Wiele mam musi jednak wracać do pracy czy tego chce czy nie. Trzeba uszanowac decyzje każdej mamy, bo nie znamy jej sytuacji, a ta u każdej z nas jest inna.
Ja bym żłobka przechowalnia nie nazwała. Moja już druga córka chodzi do żłobka, idzie zadowolona, panie bawią się z dziećmi, pomagają w prawidłowy sposób rozwijać nowe umiejętności przez zabawe. Mamy doświadczenie z dwoma prywatnymi i dwoma państwowymi placówkami i tylko jedna (prywatna placówka) z tych trzech nam nie odpowiadała. Czasy się trochę zmieniły, podejście w takich placówkach też. Poza tym nie każda mama może czy chce być w domu ponad 3 lata a babcie często jeszcze pracują, zresztą nawet jak są na emeryturze maja prawo do swojego życia.
Ja bym nigdy nie oddała dziecka do żłobka! NIGDY ! Jest za małe i potrzebuje opieki rodzica anie przechowalni!
Rozumiem, też Twój punkt widzenia. Sa jednak mamy, które nie maja po prostu innej opcji. Na pewno nie jest to dla nich latwa decyzja z oczywistych względow.
Ja mam doświadczenie zarówno ze żłobkiem prywatnym jak i państwowym. Zdecydowanie wygrywa państwowy. Nie chce się wdawać w szczegóły ale pod każdym względem państwowy był i jest lepszy. Począwszy od wyżywienia a na opiece skończywszy. Syn chodził do prywatnego nieco ponad miesiąc i zabrałam go stamtąd. Do dziś mam po tym lekką traumę. Potem chodził dwa lata do państwowego i było super. Teraz córka chodzi do państwowego drugi rok i jest jeszcze lepiej.
Czyli jeszcze wszystko zależy od placówki. Żłobek żlobkowi nie równy. Ale najważniejsze, że dzieci sa zadowolone i chca chodzić ?. To super ?. Bardzo się ciesze, bo wiem że pracujesz zawodowo i wiem, że ciężko wszystko ogarnac na tip top:). Damy rade! Buziaki przesylam dla was. Planuje konkurs w październiku na blogu.