Smoczek: najlepszy przyjaciel naszego dziecka i nieoceniony pomocnik nas rodziców w ukojeniu dziecka w trudnych momentach. Przychodzi jednak czas, gdy trzeba go pożegnać na zawsze. Jak to zrobić łagodnie i z sukcesem?
Powiem szczerze, że sama chciałabym poznać na to pytanie odpowiedź i wybrać dla mojej Ninki najlepszą i skuteczną metodę. Z Natalką miałam super, bo smoczka nigdy nie chciała. Natalkę długo karmiłam piersią. Ninke karmiłam krótko i smoczek był ułatwieniem … Teraz dla mojej małej Ninki smoczek to cały jej świat. Jak rozpocząć przygodę z odsmoczkowywaniem?
Krok po kroku czy od razu?
Jest kilka metod.
Ogólnie specjaliści doradzają aby odsmoczkowywanie najlepiej wprowadzać stopniowo.
Na początku warto podjąć próbę rezygnacji z używania smoczka w dzień. Gdy dziecko zażąda swojego pocieszyciela, można łatwo odwrócić jego uwagę. Tyle rzeczy dzieje się dookoła! Są zabawki, są nowe osoby, mnóstwo ciekawostek czai się za oknem. Dziecko w tym wieku potrafi już śledzić wydarzenia, interesuje się nimi, łatwo więc przekierować jego uwagę na coś innego.
Po udanym pierwszym kroku, gdy smok jest wykorzystywany tylko przy zasypianiu, drugim krokiem jest wyjmowanie go dziecku z buzi jak tylko zapadanie w sen. (ja właśnie tak zaczęłam robić tak Nince). Dzieci czasami budzą się przy tym, ale rzadko są na tyle przytomne by płaczem domagać się zwrotu swojego ukochanego smoczka. Gdy i to się uda, czas przystąpić do końcowego pożegnania. Ja zaobserwowałam, że już mniej mi się budzi i szuka smoka.
Jak go zaplanować?
Metoda pierwsza – inny pocieszyciel
A gdyby tak zamiast smoczka znalazł się jakiś inny pocieszyciel dla naszego malucha? Dzieciaki sięgają po smoka bo kojarzy im się z bezpieczeństwem, pomaga ukoić emocje, uspokoić się w trudnych dla dziecka sytuacjach. Ale pocieszycieli może być wielu – wybór jest bardzo duży. Najczęściej rodzice decydują się na maskotkę. U mnie nie działa niestety inny pocieszyciel :(.
Co ważne – by metoda była skuteczna, trzeba razem z dzieckiem przeprowadzić „wymianę” jednego pocieszyciela na drugiego. Dziecko wie wtedy, że nic nie traci, ale coś czymś zastępuje i łatwiej mu zaakceptować pożegnanie ze smoczkiem. Często rodzice tworzą opowieść, która pomaga dziecku zrozumieć, że smoczek został zamieniony na coś innego. W Internecie znajdziecie chociażby bajki o wróżce Smokuszce.
Jeżeli smok był niezbędny przy zasypianiu, można go zamienić na inny rytuał, np. czytanie bajki lub śpiewanie kołysanek.
Metoda druga – na zgubę
ja chyba spróbuję tej metody.
Zaginął na spacerze! Pies zjadł! Pan listonosz zabrał przez pomyłkę. I nie ma!
Smok znika, a dziecko musi sobie z tym poradzić. To dla niego wiele emocji, które trzeba pomóc mu oswoić. Podobnie jak w przypadku pierwszego sposobu, również i tu trzeba być z dzieckiem i dać mu czas na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. Można zorganizować wspólne poszukiwania smoka, żeby maluch przekonał się, że ten zniknął na zawsze.
Metoda trzecia – zepsuł się!
Wystarczy chwila czasu i nożyczki by zmienić smoczek w bezużyteczny przedmiot. Wycięcie kawałka ścianki lub wręcz odcięcie końcówki sprawia, że nie jest on dla malucha miły. Nie da się go ssać, nie jest przyjemnie okrągły przy dotykaniu językiem. Takie smoki są szybko porzucane, bo nie spełniają swoich zadań. Oczywiście nie kupujemy kolejnego na zastępstwo…
Metoda czwarta – na dużą dziewczynkę / chłopca
Taka duża dziewczynka / duży kawaler i jeszcze ze smoczkiem? Smoczek jest dla małych dzieci, a ty już przecież nie jesteś maluszkiem. Smoczek jest be!
Podobnie jak przy innych sposobach, tutaj również trzeba wesprzeć dziecko, bo rozstanie ze smokiem to bardzo trudny dla niego moment.
Kiedy odsmoczkować dziecko?
W tym temacie brak jednoznacznej odpowiedzi. Specjaliści uważają, że pierwsze próby można podjąć już w wieku kilku miesięcy (optymalnym czasem jest wiek między 3 a 7 miesiącem, gdy dziecku słabnie odruch ssania). Jeżeli wtedy próba się nie powiedzie, z roczniakiem można spróbować jeszcze raz. Drugie urodziny to już ostatni dzwonek.
Czasami dzieci same decydują kiedy pozbyć się swojego „przyjaciela”. Po prostu zaczynają go wypluwać lub nie biorą do buzi wtedy, kiedy zazwyczaj to robiły.
Decydując się na odsmoczkowanie dziecka trzeba być konsekwentnym. Maluch może przepłakać kilka nocy lub krzykiem domagać się powrotu smoczka. Nie warto go zostawiać wtedy ze stratą, trzeba mu pomóc ukoić emocje – przytulić, zaśpiewać, zainteresować czymś innym. I oczywiście wytrwać mimo szlochów. Kolejne noce będą łatwiejsze.
Przede mną ciężka męka w procesie odsmoczkowywania :).
Jakie metody u was zadziałały? Teoria teorią ale jak te metody u was sprawdziły się w praktyce?
U nas do rezygnacji ze smoka doszło przez przypadek. Córa generalnie do smoka była przywiązana, ale tylko podczas zasypiania. W dzień nie był używany, tylko do drzemki i zasypiania na noc. I do uspokajania się po nocnym wybudzeniu. Sama trochę odkładałam to odsmoczkowanie, bo bałam się że bez smoka córcia nie zaśnie na drzemkę w ciągu dnia. Aż tu nagle, gdy dziecię miało ponad 2 lata smok nam się sam zepsuł 😉 Zrobiła się w nim dziurka i nie zasysał tak jak powinien. To niestety nie przeszkadzało córci 😉 Ale stwierdziłam że to musi być ten moment, że nie chcę kupować kolejnego smoczka i zwalać problem na mnie i męża z przyszłości 😉 Wytłumaczyliśmy córci, że smoczek się popsuł i nie można go już dydać, żeby nic się nie stało w buźce. No nie powiem, nie była z tego faktu zadowolona, chciała go dydać nawet zepsutego. Ale po prostu go zabraliśmy i schowaliśmy. Przez 2 dni przy zasypianiu na drzemkę i wieczornym zasypianiu był płacz za smoczkiem (ale zasnąć się mimo wszystko udawało). Potem dziecku przeszło. Kilka razy potem się zdarzyło, że przypomniała sobie o smoczku, ale już raczej na zasadzie ciekawostki niż dużej tęsknoty za nim.
A ja przez przypadek- nieświadomie kupiłam smoczek z inną końcówką. Mój syn miał odruch wymiotny i od tamtej pory w ogóle nie chciał smoczka.
Ja wzięłam mojej 7 miesięcznej córce. Na początku cisza, po jednym dniu szukaka, Cmokala na pusto i zapomniała. ?
U nas z pierwszym były całe ceregiele.. z drugim. Oj przegyzles zepsuł się. Wyrzucamy. Zrozumiane. I zapomniane. Miał wtedy niecałe 2lTka. Ze starszym trwało to w nieskończoność wg mnie do 2,5 roku ..
Moja córka w wieku ponad dwóch lat jak była Wielkanoc zostawiła smoka na noc na parapecie bo powiedziałam jej, że jak go tam zostawi na całą noc to zajączek przyjdzie zabierze smoka, a w zamian zostawi prezent. Myślałam że po chwili zabierze smoka spowrotem, ale o dziwo wytrwała i tak skończyła się przygoda ze smokiem 😀 później z synem dokładnie tak samo zrobiłam i też chętnie oddał. Teraz czeka mnie kolejna przeprawa z najmłodszym 😉 w styczniu skończył dwa latka. Ciekawe czy odda smoka. On już ma zupełnie inny charakterek 😛
U mnie ze starszym poszlo lepiej sam wyzucil smoczka do smieci. Z mlodszym to gorzej bedzie by smoczka odstawil prubowalam raz z przegryzionym smoczkiem ale nie wyszlo i tak kupuje ciagle dopoki sam nie zdecyduje ze go nie potrzebuje dodam ze ma 2 latka prawie
U nas samo wyszło chcialam go wyparzyc i zapomniałam o nim woda sie wygotowala smoczek sie stopil . pokazalam to córce ze smoczus sie spalil i juz nie ma i zaakceptowała to ?