Dla czytelników, którym bliska jest metoda Montessori, polecam do przeczytałam książkę Laury Baldini „Sekret Marii”. Autorka w swojej powieści opowiedziała o tym, jak z młodej, otwartej na świat i intrygującej kobiety Maria stała się samotną wojowniczką, która sama narzucała sobie sztywne zasady i która ochronę własnego nazwiska oraz swojej metody postawiła ponad współpracę z innymi ludźmi. Powieść może być oczywiście jedynie próbą zbliżenia się do prawdy. Istnienie większości opisanych postaci jest potwierdzone historycznie. Niektórym autorka nadała fikcyjne nazwiska, by nie urazić potencjalnych potomków. Podczas kreślenia autentycznego obrazu tamtych czasów wsparcia udzielała autorce Barbara Elllermeier, która podsunęła jej wiele wspaniałych szczegółów – od lokalu Schwarzera Austernkellera w Berlinie, poprzez tamtejszy jadłospis, aż po podróżny słownik Marii. Cytaty z przemów Montessori są autentyczne, tak jak przytoczone fragmenty artykułów z gazet.
Luigi i jego tragiczna historia to wymysł wyobraźni autorki. Luigi jest reprezentantem tych wszystkich dzieci, którym Maria Montessori zapewniła więcej wolności i ułatwiła samodzielne życie. Nawet jeśli niektóre jej wyobrażenia brzmią w obecnych czasach staroświecko, to większość stworzonych przez nią materiałów i idei nadal jest aktualna.
Z książki dowiadujemy się, że Maria Montessori miała złożoną osobowość, naturę wojowniczki i była znakomitą mówczynią. Niemniej na jej wizerunku znajdują się także, rysy. Bez wątpienia najwyraźniejszą są trzymane w tajemnicy narodziny jej syna Maria.
Metoda Montessori znalazła entuzjastycznych zwolenników nie tylko w Europie, lecz także w Stanach zjednoczonych , a później również w Indiach i Afryce. Montessori wykorzystała swoja popularność i kontakty, nieprzerwanie rozwijała swoją metodę i zyskała ogromne międzynarodowe uznanie, jednak z informacji o jej życiu po narodzinach Maria wyłania się także konkluzja, że sposób jej myślenia wraz z wiekiem stawał się coraz bardziej skostniały. Nie dopuszczała, żadnych nowych idei i przywiązywała dużą wagę do tego, by jej teorie bezwzględnie chroniono i ich nie zmieniano.
Zapraszam was do lektury. 🙂
O nie… teraz muszę wybierać między kupnem książki (wygląda super), a prezentu dla mojego dziecka! Wybiorę prezent, a Sekret Marii zostawię sobie na później – będzie mi się przyjemniej czytało. Jestem ciekawa, ile prawdy historycznej jest zawartej w książce… Ale cóż, Artur chciał „słonikową” pościel dla dzieci Cena macierzyństwa zostanie zrozumiana tylko przez drugą matkę 🙂
Pozdrawiam i czekam za dalszymi postami na blogu, Aniu. Jakby ktoś był ciekawy, tak się prezentuje słoniko-pościel: http://www.sklep-emka.pl/pl/c/Posciel/20