Podsumowanie roku 2013

Wkraczając w Nowy Rok 2014, wypada podsumować ten poprzedni 2013. Niby ta 13 się w nim pojawiła 🙂 ale dla mnie to zdecydowanie szczęśliwy rok. W czerwcu 2013 roku zostałam mamą Natalii 🙂 i zarazem najszczęśliwszą kobietą na tej ziemi :). Od tego momentu rozpoczęła się moja historia macierzyństwa i oficjalnie wystartował blog www.PamietnikMamy.pl

Moja droga do macierzyństwa nie była usłana różami dlatego u mnie ta chęć dzielenia się z wami moim szczęściem jest ogromna. Jestem idealnym przykładem na to, że urodzenie dziecka zmienia kobietę. Z introwertyczki, osoby rzadko mówiącej o sobie stałam się otwarta na ludzi i świat.

Macierzyństwo dodało mi maksymalne poczucie własnej wartości. Bywa też, że zachowuje się  jak lwica broniąca swoje małe lwiątko. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie i nie zawsze mamy z górki. Mówię to co myślę. Nie siedzę cicho i jestem bardzo dociekliwa jeśli sprawa dotyczy Natalii. Nie ma dla mnie teraz rzeczy niemożliwych, każdy założony plan jest do zrealizowania. Jestem silniejsza i wiem czego chcę.

N27

Wspaniałym przeżyciem dla mnie był również chrzest Natalii. Odbył się w sierpniu 2013. Na blogu jeszcze nic nie pisałam, ponieważ bardzo długo czekałam na odbiór zdjęć z tej uroczystości. Cały cykl wpisów „Chrzest” pojawi się wkrótce na blogu 🙂 z obszerną fotorelacją!

_DSC5473

We wrześniu zostałam zaproszona do współpracy  jako  ekspert na portalu: edziecko.pl

1375265_613541915365366_648111930_n

Konferencje blogosfery:

wrzesień 2013

1234257_499252373498781_2074632614_n

553779_506038136153538_678366631_n

listopad 2013

1383438_614621978603617_1177572192_n

fab60b864eac11e39360121b58d21eeb_7

Grudzień 2013 – Święta Bożego Narodzenia z Natalką

IMG_6036

IMG_6000

IMG_5902

IMG_5820

IMG_5758

A jakie zmiany u Ciebie spowodowało macierzyństwo?

Podsumowanie roku 2013
Zagłosuj na ten post

Udostępnij:

9 comments

  1. W moim przypadku była to bardzo szalona, trudna ale i szczęśliwa trzynastka. Najpierw straciłam bardzo bliską osobę, kilka dni później dowiedziałam się o tym, ze pojawi się maleńka Julcia. Pojawiły się pytania, strach, wizyty u lekarza i wielkie przygotowania. W końcu nadszedł ten dzień 09.09.14 godzina 11.09 i jest największy skarb, największa radość i pierwszy tak ważny egzamin z odpowiedzialności, miłości, cierpliwości, egzamin który zaliczać będę do końca życia. To był wspaniały rok mimo wszystko 🙂

  2. Moje macierzyństwo zaczęło się cztery lata temu. Teraz jestem mama trójki dzieci. W październiku 2013 roku przyszła na świat Ola – nasze trzecie dziecko. Zawsze chciałam mieć trojeczke. Wyobrażałam sobie święta, przy stole, ze będzie nas dużo… Maciezynstwo daje mi wiele radości. Każde moje dziecko jest inne, każde potrzebuje innego traktowania. Są wspaniali nie wyobrażam sobie bez nich życia. Zaczęłam dobrze gotować i przede wszystkim zdrowo. Zrezygnowałem z pracy by moc jak najwiecej się im poświecić. Dzięki nim bardzo interesuje się dziećmi…moim marzeniem jest rozpoczęcie studiów pedagogicznych…mam nadzieje, ze się uda.
    Droga Aniu jest to pierwszy blog w moim życiu, którego z chęcią czytam i na którym zawsze staram się coś napisać. Ciesze się, ze jako doświadczona mama maluchów mogę podzielić się swoimi macierzynskimi perypetiami. Dziękuje i pozdrawiam

  3. Dla mnie też rok 2013 okazał się wielkim szczęściem i tak naprawdę wielkim sprawdzianem . Pierwsze kroki w macierzyństwie okazały się bardzo, bardzo cięzkie, ciągłe kolki i rezygnacja z własnych potrzeb naprawdę zmieniają kobietę, juz nie można myśleć tylko o sobie, ale ma się ogromną odpowiedzialność, która już będzie nam towarzyszyć całe życie 🙂 My na nasze szczeście czekaliśmy 4 lata, a kiedy przestaliśmy się „starać” jakoś się udało 🙂 Mój Tomek wczoraj skończył 5 miesięcy, żadnego faceta tak nie kochałam jak jego 🙂 Miłość, która rozrasta się z dnia na dzień 🙂

  4. To prawda – macierzyństwo zmienia wszystko, łącznie ze sposobem patrzenia na życie. Wszystko wywraca się o 180 stopni. Priorytety inne, zmartwienia inne, radość większa, szczęście pełniejsze 😀 Bo przecież dziecko to dla każdej mamy maleńki cud, na które nie raz czeka się dłużej niż tylko te 9 miesięcy… U mnie – coś niesamowitego. SPEŁNIENIE, takie prawdziwe, nie do opisania. W końcu jestem tym, kim od dawna chciałam być – MAMĄ! Dla mnie i dla mojego męża już się nie liczy nic innego, tylko Ola i tylko to, by stworzyć dla niej idealne warunki, by zapewnić jej wszystko, czego potrzebuje do szczęścia, a przede wszystkim kochającą RODZINĘ. Każdy uśmiech, każda minka, każda nowo nabyta umiejętność zostaje w naszej pamięci, a także na zdjęciach. Cieszymy się tymi wszystkimi chwilami, bo już nie wrócą. Pod tym względem niesamowicie zmieniło się nasze życie, bo potrafimy je docenić, każdą mijającą chwilkę, która jest taka bezcenna przy maleńkim, ciągle od nas zależnym dziecku…

  5. W tym roku będzie 5 lat jak jesteśmy po ślubie. Na początku nie decydowaliśmy się na dziecko ze względu na trudną sytuację materialną mimo, że bardzo Go pragnęliśmy. Kiedy w końcu poprawiła się ona już nic więcej nie brakowało nam do szczęścia jak tylko dziecięcego uśmiechu. Kiedy pojawiły się dwie kreseczki na teście nie potrafiliśmy opisać naszego szczęścia. Każdy kolejny dzień upływał na rozmyślaniu czy wszystko będzie dobrze, czy na pewno nie robię nic co mogłoby zaszkodzić maleństwu oraz jak poradzę sobie podczas porodu. Na szczęście wszystko było dobrze i już 5 i pół miesiąca moja mała Julka jest moim całym światem. Zawsze lubiłam dzieci ale to co czuję do mojego dziecka nie da się do niczego porównać. Za każdym razem jak patrzę lub myślę o mojej córeczce czuje bezgraniczną miłość i wiem, że dla Niej zrobiłabym wszystko i nikomu nie pozwoliłabym jej skrzywdzić.

    Julia jest moim spełnionym marzeniem ale wszystkie emocje i uczucia związane z Jej pojawieniem się na świecie przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Każdego dnia kocham ją mocniej i mocniej.

  6. Witam,

    Również uważam, że pojawienie się dziecka zmienia wszystko! Zawsze byłam ekstrawertyczką jednak Synek Leon nauczył mnie pokory, cierpliwości i… wyrozumiałości dla samej siebie. Zawsze wymagałam od siebie bardzo wiele- dzisiaj jeżeli chodzi o Leosia dalej tak jest, jednak wreszcie potrafię ustalać priorytety- jest to łatwe gdyż teraz mam tylko jeden- Leosia 🙂 2 grudnia 2012 zaszłam w ciążę, w lutym już byłam na zwolnieniu i musiałam przekazać masę obowiązków w pracy- praktycznie dwa razy ;); w kwietniu pobyt w szpitalu; w czerwcu generalny remont domu; 2 lipca obrona tytułu mgr (udało się ;)) a od 19 lipca w szpitalu ze skurczami co 6 minut do 5 sierpnia i na świat przyszedł Leonek w 37 tc 🙂 I od tej pory nie liczy się nikt i nic innego 🙂 Tak więc rok intensywny i baaaaardzo szczęśliwy 🙂 Pozdrawiam!

    1. Tak, ten rok był udany. Choć nie zaczął się najlepiej, bo na początku 2013 miałam krwawienia i bardzo bałam sie o Olafa(urodził się cały i zdrowy :)) to zakończył się wspaniale. Poźniej w lipcu jeden szpital, a od 22 lipca pobyt na jednej sali z Patrycją i nietoperzowe przygody, dające mi syna 05.08 🙂

  7. Macierzyństwo bardzo bardzo zmienia. Ja kiedyś nie chciałam mieć dzieci, potem jak już chciałam to długo nie mogłam a jak już byłam w ciąży to się doczekać nie mogłam kiedy mojego malucha zobaczę. Powiem tyle: warto czekać na tą chwilę. Ten 2013 rok też był dla mnie niesamowicie ważny. Dopiero teraz czuję, że żyję mimo, że 35 lat w tym roku skończę. Nie czuję upływających lat bo dziecko strasznego powera mi dało. Nie wyobrażam sobie świata beż mojego Wojtusia kochanego, który za 2 tyg będzie miał roczek 🙂

  8. Jak lwica” hehe jak bym słyszała moją własną mamę;) Tak właśnie opisała mi co dzieję się z kobietą mającą dziecko- robi się waleczna:) Na mnie macierzyństwo spadło dość nieoczekiwanie… zaraz po ślubie:) pojawiła się niepewność, potem były problemy- niejasne usg, konsultacje u lekarzy, najdłuuuuższe czekanie w moim życiu pt. „czy będzie dobrze” i wreszcie wielkie UFFF, które wymazało niepewność i zostało już tylko wielkie szczęście:) Na Nowy Rok mam wiele wiele planów i szykują się ekscytujące zmiany, których pewnie bym zaniechała gdyby nie nasz rosnący bąbelek:) A właśnie, w związku z tymi zmianami może mi podpowiesz, szukam i szukam w internecie i nie do końca widzę odpowiedź na pytanie: „kto pierwszy podpisuję umowę o pracę przesłaną korespondencyjnie?” Wydaje mi się że nowy pracodawca powinien wysłać podpisane przez siebie 2 egzemplarze które następnie podpisuje pracownik i odsyła jeden…?
    I od razu drugie pytanie: czy będąc na L4 mogę rozpocząć studia podyplomowe?
    Wszystkim nam w Nowym Roku życzę sukcesów i radości z realizacji swoich planów:)

Skomentuj melly Anuluj pisanie odpowiedzi

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.