Ciężarówki, czy mogą liczyć na taryfę ulgową?

Duży brzuch, opuchnięte stopy, mdłości, bóle pleców, zmęczenie – to tylko nieliczne dolegliwości, towarzyszące przyszłym mamom. Kobietom w ciąży niewątpliwie należy się specjalne traktowanie, bo wbrew powszechnej opinii określenie: „ciąża to nie choroba” niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Tak jest w teorii, a jak wygląda to w praktyce? Czy nosząc pod sercem dziecko możemy liczyć na jakąkolwiek ulgę w urzędach, sklepach czy innych miejscach publicznych?

 

Z mojego osobistego doświadczenia, powiem szczerze, że panuje naprawdę znieczulica. Ja osobiście mam niemiłe doświadczenia, ale nie chce generalizować. Jeśli nie upomniałam się sama, czy to w kolejce do kina czy w sklepie, to nikt specjalnie się mną nie przejął. Ciąża to przecież nie choroba, tak?

 

Przyjrzyjmy się jednak innym historiom moich czytelniczek, które napisały do mnie w tej sprawie, dając tym samym inspirację do powstania tekstu.

 

Popularna drogeria, spora kolejka do kasy. Na samym końcu staje kobieta z pokaźnym brzuchem. Jest środek lata. Wszędzie wokół plakaty, informujące o pierwszeństwie kobiet w ciąży. Nikt z obsługi, ani klientów nie reaguje. Kobieta cierpliwie czeka, jest obsłużona dopiero wtedy, jak nadejdzie jej kolej.

 

Ośrodek zdrowia, godzina poranna, kolejka pacjentów czekających na pobranie krwi. Pojawia się kobieta w ciąży z dwójką małych dzieci: „Przepraszam czy ja mogłabym wejść pierwsza?”. Tłum milczy, po chwili jedna młoda kobieta wyraża zgodę. W nastawieniu innych daje się wyczuć lekkie zdenerwowanie. Kobieta wchodzi do gabinetu. Dwie starsze osoby komentują: „Brzuch to miał kto jej zrobić, ale żeby zostać z dziećmi to nie ma już komu. Wejdzie taka i się wepchnie na siłę w kolejkę, przecież ja też mam swój wiek i czekam tu już pół godziny!”.

 

Autobus pełen osób, spieszących się do pracy. Miejsc siedzących – brak. Duszno. Na przystanku wchodzi kobieta w ciąży. Wzrok pasażerów automatycznie zostaje skierowany na coś innego. Jedna młoda dziewczyna, zajmująca miejsce siedzące zaczyna nerwowo wpatrywać się w telefon. Kolejna nagle przypomniała sobie o książce, ktoś inny zaczął właśnie z zainteresowaniem przyglądać się widokom za szybą. Ciężarna postanawia upomnieć się o swoje prawa, zwraca się do jednej pasażerki: „Przepraszam, jestem w ciąży i bardzo źle się czuję, proszę ustąpić mi miejsca bo zaraz zemdleję”. Dziewczyna wstaje i usuwa się na bok. Ktoś inny dopiero teraz dostrzega kobietę w ciąży: „Może chce Pani wody?”.

 

Osiedlowy sklepik, sobota. Kolejka do kasy niemiłosiernie długa. Ekspedientka zauważa ciężarną. Zaprasza ją do kasy bez kolejki. Kobieta w ciąży dziękuje i zostaje obsłużona jako pierwsza.

 

Sklep odzieżowy. Kolejka do przymierzalni, na samym końcu staje ciężarna kobieta. Starsza pani, będąca przed nią prosi ją o wejście bez kolejki: „Pani wejdzie pierwsza, na pewno Pani ciężko”. Kobieta dziękuje, ale odmawia pomocy: „Dziękuję, ale dobrze się czuję, gdybym miała jakieś dolegliwości na pewno nie stałabym w kolejce do przymierzalni”.

 

 

Powyższe historie moich czytelniczek pokazują, że w rzeczywistości bywa różnie. Jedni zauważają kobiety w ciąży, inni z różnych powodów udają, że ich nie widzą. To przykre, sama też niestety nie mam najlepszych doświadczeń, o czym Wam wspomniałam na początku.

 

Badania również to potwierdzają. Według raportu Polskiego Programu Jakości Obsługi co 5 prośba o priorytetową obsługę spotyka się z negatywną reakcją. Pracownicy reagują na te prośby z dużo większą życzliwością, w przeciwieństwie do klientów, których połowa reakcji stanowiła niechęć w różnym natężeniu.

Wniosek jest jeden – spodziewasz się dziecka i liczysz na poszanowanie Twojego odmiennego stanu? Musisz być stanowcza i chcieć egzekwować swoje prawa. Tabliczki, znajdujące się w wielu sklepach, informujące o pierwszeństwie są często tylko rekwizytami, do których mało kto się stosuje.Większość z nas nie ma jednak chęci na wymuszanie specjalnego traktowania, ponieważ takie sytuacje oznaczają często poniżenie i dodatkowy stres.

 

Z mojego doświadczenia muszę Wam powiedzieć, że niewiele sklepów, kin czy przychodni w ogóle miało takie tabliczki i oznaczenia. Ja osobiście się z nimi nie spotkałam. Pamiętam jedyną miłą sytuację w kolejce do kasy w popularnej sieciówce H&M. Byłam wtedy  w ciąży z Natalką, kiedy to sam sprzedawca mnie poprosił do kasy informując, że kobiety ciężarne mają pierwszeństwo. W ciąży z Niną sama domagałam się uprzywilejowanego traktowania w kolejkach do kasy. Jestem niesamowicie ciekawa Waszych historii. Opowiedzcie mi proszę zwłaszcza te miłe doświadczenia. Ja niestety takich nie mam.

 

A według Ciebie warto upominać się o swoje prawa?  Jakie masz doświadczenia z okresu ciąży, czy inne obce osoby pomogły Ci?

Ciężarówki, czy mogą liczyć na taryfę ulgową?
4.9 (97.5%) 8 głosów

Udostępnij:

14 comments

  1. Ja też mam niemiłe doświadczenia. Ludzie udają, że nie widzą kobiety w ciąży, szczególnie młodzi. Na starsze panie zawsze mogłam liczyć.

  2. A ja z kolei chciałabym dołożyć do tematu coś pozytywnego. Jako kobieta w ciąży testuję na żywym organizmie 🙂 różne rzeczy. Zamawiając produkty, przeważnie piszę, że jestem w ciąży. Liczę na to, że w sklepie odzieżowym dostanę rady, czy warto kupić to ubranie, czy np. będzie uciskać brzuch w złym miejscu, a w spożywczym ktoś mi zasugeruje, że jakiejś rzeczy nie warto spotykać. Nie tylko dzięki wiedzy (zakładam, że sprzedawca wie, co sprzedaje), ale również z ludzkiej przyzwoitości (nie ma zakazu sprzedać kobiecie w ciąży w barze piwa, ale czy to fajne?). I tak właśnie w drogerii internetowej zostałam odesłana do artykułu o perfumach w ciąży ( polecam przez wzgląd na wdzięczność http://bit.ly/perfumywciazy ), dzięki czemu w ogóle zrezygnowałam z zakupu. Czy sklepowi się to opłaciło? Chwilowo nie, bo nie dostał kasy, ale w sensie wizerunkowym na pewno, bo z chęcią napiszę o tym na fejsbuku czy w grupach dla kobiet w ciąży, w których się udzielam. I tak samo powinno być zawsze, bez względu na tematykę sklepu/miejsca/usługi. Pozdrawiam.

  3. Dzień dobry Pani Anno, Dziękujemy za podniesienie tego ważnego wątku. Nasz raport powstaje corocznie i niestety nie widzimy istotnych pozytywnych zmian na przestrzeni 2014- 2017. Zauważanym przez nas problemem jest znacząca różnica między tym, co respondenci twierdzą, że jest stanem pożądanym (szacunek i ulgowe traktowanie kobiet w ciąży), a rzeczywistością. Druga stroną medalu jest fakt, że wiele kobiet w ciąży i młodych matek odczuwa ogromny dyskomfort, kiedy mają prosić o przywileje dla siebie lub zgłaszać nieprawidłowe zachowanie w punktach obsługi. W tej drugiej czynności możemy nieco pomóc. Jako Polski Program Jakości Obsługi prowadzimy portal http://www.jakoscoblsugi.pl, gdzie można opisać swoje wrażenia z obsługi. Taka opinia nie tylko wpłynie na zawartość kolejnego raportu, lecz z dużym prawdopodobieństwem zostanie przeczytana, przez pracowników odpowiadających za standardy obsługi ( wiele z nami współpracuje). Pamiętajmy, że to kropla drąży skałę, nasze osobiste zaangażowanie w kwestii podejścia do kobiet w ciąży jest najważniejsze.

  4. Jestem w pierwszej ciąży i nigdy nie próbowałam egzekwować swoich praw. Jednak zdarzały się sytuacje, ze wcale nie musiałam. Wielkie brawa dla drogerii rossmann, gdzie panie kasjerki potrafiły mnie dostrzec na końcu kolejki i zaprosić na początek. Za każdym razem. Wielkie podziękowania również dla pana, który ustąpił miejsca w dość już zatłoczonym pociągu 🙂

  5. W pierwszej ciąży trochę byłam „stremowana” aby dochodzić swoich praw ? Teraz mam drugie dziecię w brzuchu i wykorzystuję ten fakt jak tylko mogę? Przestałam liczyć, że inni jak zobaczą to zareagują.

  6. Witam moja historia jest zabawna stoje w Rossmanie w kolejce przedemna małżeństwo po czym kasjerka przeprasza Państwo i mówi ze najpierw obsłuży Pania w ciąży wiec ja sie rozgladam o kogo chodzi i wynik był że o mnie a zabawne jest to ze nie jestem w ciaży oczywiście wyjasniłam i podziekowałam. Miłe to było chociaz troche krępujące to znak ze potrzebna dieta

  7. Kobiety w ciąży są tak traktowane, ponieważ często muszą same upominać się o pierwszeństwo.Gdyby Pani np.za kasą w sklepie była tak miła i widzac ciezarną zakomunikowała klientom by ją przepuścili, mysle ze społeczeństwo by się nauczyło kultury.Same musimy wymuszać swoje prawa i niestety sprzedawcy są nieczuli i nie nauczeni kultury.Brakuje naklejek np.u lekarzy, w sklepach czy aptekach…

    1. Zgadzam się. Uważam, że nasze społeczeństwo należy edukować!

  8. Co prawda nie mieszkam w Polsce tylko w Madrycie i naprawde dwa razy zdazylo mi sie miec nieprzyjemna sytuacje w metrze a reszta… Zawsze ustepowano mi miejsca, w kolejkach do kas ustwialam sie gdzie bylo kasa pierszenstwa dla kobiet w ciazy czy osob niepelnosprawnych badz rodzin z dziecmi tam zadko kiedy widzialo sie „normalnego” czlowieka tu respekruja takie zasady… A te dwie nieprzyjemne sytuacje pierwsze rano w metrze siedzi facet „garniak” z gazeta metro nagle zachamowalo gdzie ja stalam w 8m ciazy z duzym brzuchem i na niego tzn bardziej na ta gazete wpadlam a ten mi awanture robi ze co ja sobie wyobrazam gazete mu pogniotlam. Jakas starsza pani wstawila sie za mna i mu mowi ze co z niego za czlowiek to jeszcze on powinien mi ustapic miejsca a nie przejmowac sie jakas gazeta ale koniec koncow nie ustapil mi tylko jakas inna kobieta. Druga sytuacja wsiadam do autobusu tlok nikt oczywiscie nie widzi brzucha starsza pani o 2kulach wstaje ustapic mi miejsca az mi sie glupio zrobilo, choc bylo mi slabo odmowilam widzac staruszke schorowana itd ale ta nalegala mowiac mi ze ja musze zadbac nie tylko o siebie ale i o druga osobe co rosnie we mnie a jej nic nie bedzie te pare przystankow, wiec usiadlam polozylam torebke na kolanach tak ze brzucha nie bylo widac na nast przystanku wsiada kobieta po 30kolo 40 i z awantura do mnie ze tetaz tym gowniarzom w glowach sie przewraca za grosz kulktury nie maja ze powinbam ustapic miejsca tej pani o dwoch kulach az mnie zatkalo jak na mnie naskoczyla. Ta pani sie odzywa ze to ona miejsca ustapila a tamta kobieta no swiat oszalal !!! Wiec dla swietego spokoju i zeby nie patrzyla na mnie takim wzrokiem jakim patrzyla wstalam i mowie do tej babulenki lepiej niech ona usiadzie. Tamta zatkalo jak zobaczyla moj brzuch i zaczela mnie przepraszac a babcia do niej to samo co do mnie ze ta dziewczyna musi dbac o 2osoby a nie jedna i jeszcze dodala gdzie jej blizej do grobu niz wydac na swiat nastepne zycie. Tamta puscila buraka i nast przystanku wysiadla

    1. Niestety uprzywilejowanie kobiet w ciąży niestety w Polsce jest bardzo słabe. Jestem w 7 miesiącu ciąży i tylko raz zostałam w drogeri poproszona bez kolejki. Niestety wszystkie kasy pierwszeństwa w marketach, kinach, czy ośrodkach zdrowia są tylko na pokaz lub dlatego bo wymagają przepisy. Ostatnio w popularnym markecie całodobowym usłyszałam żebym się nie przyciskala do przodu bo jest kolejka i obowiązuje wszystkich jednakowo. Zdenerwowana odpowiedziałam że o ile mnie wzrok nie myli to kasa pierwszeństwa a ja jestem w ciąży, na co Pan mi odpowiada że może jestem może nie on tego nie wiem bo nie okazalam mu zaświadczenia od lekarza i tak samo on sobie może powiedzieć że ma stopień niesprawności. Także tyle w temacie dbania społeczeństwa o kobiety w ciąży

      1. No właśnie, naszemu społeczeństwu brakuje czasem takiej zwykłej empatii i życzliwości.

  9. Ja zawsze się bardzo wstydziłam podejść bez kolejki. Bałam się reakcji otoczenia. Nawet jak bardzo źle się czułam to nigdy sama nie podchodziłam jako pierwsza. Pamiętam jak nawet raz wysiadłam z tramwaju mimo że bardzo spieszyłam się na zajęcia (jedne z ostatnich na studiach), zamiast poprosić kogoś o ustąpienie miejsca. Pamiętam też jak Pani w Rossmanie poprosiła mnie jako pierwsza, co było miłe, ale i tak bałam się czy ktoś z kolejki nie uzna tego za niepotrzebne. Albo kiedy na każde badania do laboratorium specjalnie szłam o 11 żeby kolejka była jak najmniejsza i żebym nie musiała wejść omijając stojące tam kobiety 50+… Całą ciążę bałam się komentarzy w stylu „brzuch to łatwo zrobić..” mimo że nie wiem czego się wstydziłam, w końcu byłam nawet mężatką, nie byłam nastoletnią matką ani nic w tym stylu… teraz z perspektywy widzę jak wielką dezaprobatę dla ciężarnych pokazuje nasze społeczeństwo i czym to skutkuje.

    1. Pisząc o tym musimy to zmienić. Kobieta w ciąży ma swoje prawa i społeczeństwo powinno pomagać i być do tego pozytywnie nastawionym. Rozumiem Cię bardzo dobrze.

Skomentuj Wioletta Anuluj pisanie odpowiedzi

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.