„Marzyłam o córce. Urodziłam syna.”

Większość z nas publicznie mówi, że płeć nie ma znaczenia, bo najważniejsze aby dziecko było zdrowe. Prawda jest taka, że nie ma społecznego przyzwolenia na oczekiwania co do płci naszych pociech. Jednak czy żadna z Was jeszcze przed zajściem w ciążę nie nastawiała się na to, czy chce mieć córkę czy syna? Dziś poruszę temat równie drażliwy, jak powszechny – rozczarowanie płcią dziecka. Posłuchajcie historii Moniki.

—————————————————————————————————————–

Monika od zawsze marzyła o córce. Różowe ubranka, lalki, wózki – taki obrazek miała w głowie, wyobrażając sobie siebie w roli mamy. W tych marzeniach nawet przez chwilę nie pojawiał się mały chłopiec. Monika wiedziała i podskórnie czuła, że urodzi małą, śliczną Alicję. Kiedy zaszła w ciążę z niepokojem wyczekiwała momentu poznania płci dziecka. Mimo, iż intuicja podpowiadała jej, że pod sercem nosi małą dziewczynkę, otoczenie było święcie przekonane, że to jednak chłopczyk:

– Za dobrze wyglądasz, taką ładną masz cerę, to na bank będzie chłopak!

– Jakie masz zachcianki? Szczypiorek? No to będzie chłopczyk, przy dziewczynkach ma się ochotę na słodkie.

Nadszedł oczekiwany dzień USG. Monika była wtedy w 17 tygodniu ciąży, więc prawdopodobieństwo poznania płci dziecka było dość spore. Położyła się na kanapie, lekarz rozpoczął badanie. Po kilku chwilach wszystko było już jasne:

– O i mamy! Proszę zerknąć na ekran, o tu! Co Pani widzi?- powiedział lekarz

– Nic nie widzę, niech Pan mi już powie kto tam jest, dziewczynka czy chłopczyk?

– No przecież idealnie widać – CHŁOPAK.

Monikę zamurowało. W oczach pojawiły się łzy. Powstrzymywała się od płaczu, tylko ze względu na lekarza. Łzy w oczach można jeszcze wytłumaczyć wzruszeniem, ale płacz już niekoniecznie. Monika zabrała swoją kartę oraz wynik USG, gdzie wielkimi wołami napisano: PŁEĆ MĘSKA i pospiesznie wyszła z gabinetu. Za drzwiami zaczęła płakać. Pacjenci w poczekalni zapewne pomyśleli sobie, że jej dziecko jest śmiertelnie chore. Ale Monika w nosie miała opinie innych. W głowie dudniło jej tylko jedno słowo: CHŁOPAK. A jednak nie dziewczynka, tyle wyobrażeń, jej przeczucia, intuicja to wszystko tak bardzo ją zmyliło? Nie to niemożliwe, lekarz pewnie się pomylił.

Monika wróciła do domu i do rana przeglądała internet w poszukiwaniu historii o pomyłkach na USG przy ustalaniu płci. Tak bardzo liczyła na to, że jej lekarz też się pomylił. Następnego dnia powtórzyła badanie u innego doktora, który potwierdził, że urodzi chłopca.

Czy to, że Monika wykazała niezadowolenie, że w jej brzuchu mieszka chłopak oznacza, że nie zamierza kochać rosnącego w niej człowieka? Ależ skąd! Ona po prostu miała pewne wyobrażenia w tej kwestii. Dowiadując się, że urodzi synka te oczekiwania niespodziewanie się zmieniły. Monika potrzebowała czasu na oswojenie się z nową sytuacją.

Poruszyłam dziś ten temat, bo myślę, że historia Moniki jest bliska każdej z nas. Będąc w ciąży myślimy nie tylko o tym, aby nasze dziecko było zdrowe, często również nastawiamy się na konkretną płeć. Nie przyznajemy się nawet same przed sobą, gdy rzeczywistość jest nieco inna od naszych wyobrażeń. Ciężko jest bowiem czuć takie emocje w stosunku do własnego nienarodzonego dziecka. Nie trzeba jednak ich negować, warto dać sobie czas na przystosowanie się do nowej, nieoczekiwanej sytuacji.

Do Waszej wiadomości – Monika jest teraz szczęśliwą mamą rocznego chłopca, kocha go nad życie. Powoli myśli o rodzeństwie dla swojego synka. Jak myślicie, o kim marzy? 🙂

Jestem ciekawa Twojej historii. Miałaś podobne doświadczenia?

„Marzyłam o córce. Urodziłam syna.”
4.8 (95%) 12 głosów

Udostępnij:

14 comments

  1. Na całe szczęście moja była wolała urodzić syna niż córkę, bo wiedziała jakie baby są ście…no wiecie. Cóż, ona sama się taka okazała, uciekając od odpowiedzialności. Tym babom w twoim poscie serio się poprzestawiało we łbach…Ale czego się spodziewać po podludziach zwanych babami. 🙂 Jesteście odpowiedzialne za całe zło tego świata no ale oczywiscie musicie winę zwalać na nas, prawdziwych ludzi.

  2. „Niektóre ciężarne pragną dziewczynki do tego stopnia, że rozważyłyby możliwość aborcji, gdyby wiedziały, że urodzą syna” – nie dziwię się. Która normalna kobieta chciałaby mieć syna i być odpowiedzialną za „powołanie na świat” kolejnego dupka, który będzie krzywdził kobiety. Bo, że będzie krzywdził jest pewne, wychowanie tu nic nie pomoże, oni to mają w swoim dna. Faceci odpowiedzialni są za całe zło świata i to jest niezaprzeczalny fakt.

    1. A widziałaś się już ze swoim psychiatrą? Jestem szczęśliwy, ze mam wspaniałego synka i ze nie powołałem na świat kolejną bezczelną sucz, która doprowadzi do samobójstwa jakiegoś męzczyzny. Nawet najlepsze wychowanie nie sprawi, ze baba (podpodgatunek człowieka) będzie zdatna do życia wśród normalnych LUDZI. Mają to w swoim dna. Tylko i wyłącznie baby są odpowiedzialne za zło wszechświata, te niedojrzałe smarkule bez względu na wiek.

      1. Ojcze synka – jad, zółć wskazuje, że niezły z Ciebie mizogin. Matka Twojego synalka to też sucz z podgatunku człowiek?
        Jak Ty człowieku wychowasz to dziecko? Na kolejnego hooya mizogina? Może tą babę, która go urodziła też ma opluwać.
        Z psychiatrą Ty powinieneś się widywać i to często.

  3. Jestem w 30tc i też mam na imię Monika..
    Powiem po krotce co czuje w tym momencie.
    Do 20 Tc nosiłam pod sercem dziewczynę przynajmniej tak mówił mi lekarz no i ja, wiedziałam że to będzie córka bo czuje to do dzisiaj.. Tym bardziej że już jedną ciąże z córką mam za sobą.. Ku mojemu zaskoczeniu na prenatalnych badaniach wyszedł syn.. Ciągle pamiętam ten moment no nie no jak to.. Później już ciągle był tylko syn syn syn… A ja ciągle w podświadomości mam małą Julie o której zawsze marzyłam zawsze chciałam dwie córeczki…
    Teraz za tydzień mam ostatnie prenatalne.. I ciągle mam w głowie.. Może ta lekarka powie mi upragnione zdrowa córka.. ? Wiem wiem.. Głupia jestem..

  4. Ja dwoch ciazach chcialam coreczke. Ale zeby sie nierozczarowac nie chcialam znac plci, uznalam ze ktokolwiek sie urodzi, PO PORODZIE pokocham do szalenstwa. Na szczecie wyszlo na moje. Pozdrawiamy, Marta, Jagodka i Matyldzia.

  5. O dziwo, często się o tym słyszy. Choćby nie wiem, jaki nowoczesny sprzęt był. Znajoma dopiero na 3. USG dowiedziała się, że nosi pod sercem dwoje dzieci. Szkoda tylko, że to było pierwsze USG na którym był jej mąż… Długo nie umieli się otrząsnąć. Dzisiaj bliźniaki mają już 3 lata.

  6. W ubiegłym roku w lipcu dowiedziałam się że jestem w ciąży, zaznaczam że już w trzeciej . W domu miałam już dwóch chłopców i bardzo chciałam żeby tym razem to była córką. W 19 tygodniu pojechałam na usg i pan doktor powiedział że wygląda to na dziewczynkie, no więc jeszcze się nie nakrecalam bo jeszcze mogło się zmienić. Na następnym usg zapytałam tym razem Panią doktor i Pani powiedziała że to dziewczynka. Później tak się dzieciatko układało że nie było widać. Tydzień przed przewidywanym terminem porodu trafiłam do szpitala, pielęgniarka zaprowadziła mnie na oddział i od razu doktor zabrał mnie na usg. Zadał mi pytanie co ma być no więc ja mu mówię że dziewczynka na co on mi odpowiada że nic podobnego będzie syn i tak oto po kilku dniach urodził mi się zdrowy cudowny syn ? i teraz mam 3 synów i kocham ich nad życie ?

    1. Ja byl w podobnej sytuacji? miesiąc przed porodem bylam na usg prenatalnym i wyszo ze bedzie chlopiec? w następnej ciąży lekarz upieral się ze bedzie dziewczynka ja niby sie cieszylam ale podswiadomie myślałam ze sytuacja może się powtórzyć. Tyle ze tym razem niespodzianka była przy porodzie? chłopak? kocham moje dzieci ponad zycie❤ nie zamieniłabym na żadną dziewczyne?

      1. To tylko pokazuje, że takich historii jest wiele 🙂 POZDRAWIAM 🙂

    2. Odp. do Magda :Wspaniała historia :). U mnie bratowa była w trzeciej ciąży i też chciała dziewczynkę a urodził się Wojtuś. Teraz też nie wyobraża sobie żeby było inaczej :). Pozdrawiam serdecznie 🙂

  7. Ja tez miałam takie nastawienie ze obojętnie ile dzieci urodze,musi byc przynajmniej jedna corka. Cala ciaze nosilam pod sercem corke. Trzech roznych lekarzy mi to mowilo. Przed podaniem narkozy myslalam o corce. Gdy sie wybudzilam lekarz pogratulowal mi syna. Nie doznalam szoku chyba tylko dlatego ze bylam na lekach. Ale cala rodzina juz na lekach nie byla. I maz mial co tlumaczyc kazdemu z osobna. Przy drugiej ciazy koniecznie chcialam miec syna. Mimo ze inni twierdzili ze tylko tak mowie zeby mi glupio nie bylo ze znowu mi sie nie udalo i jest drugi chlopak. Mam dwoch synow i kocham ich.

    1. Najważniejsze, że zdrowi 🙂 A historia niesamowita, Wyobrażam sobie jakie zdziwienie i szok wywołała ta wiadomość u męża 🙂

Skomentuj Anna Wydrych Anuluj pisanie odpowiedzi

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.