Minął już ponad rok odkąd napisałam pierwszy post na blogu. Byłam wtedy jeszcze bardzo zielona w kwestiach matczynych tematów. Na szczęście miałam w was moich czytelniczkach oparcie. Zawsze mogłam zapytać o radę. Poza tym wielką popularność zyskał cykl pytań na FB do bardziej doświadczonych mam i czytelniczek. Sama często wieczorami siadałam i czytałam zostawione przez was odpowiedzi.
Jak to się zaczęło z tym blogowaniem?
Kiedy po wyjściu ze szpitala okazało się, że moja ciąża jest zagrożona i będę musiała leżeć, czas się dla mnie zatrzymał. Wcześniej całe dnie poświęcałam pracy w korporacji i dalszemu edukowaniu się na kolejnym kierunku studiów. Ciąża i moja kochana córka sprawiły, że zaczęłam dostrzegać rzeczy małe i malutkie. To chyba największe szczęście w życiu, które mogło mi się przydarzyć. Macierzyństwo dało mi ogromną siłę i wiarę w samą siebie.
Rok blogowania był szalony i wyjątkowy zarazem. Macierzyństwo udało mi się łączyć z pisaniem bloga, skończyłam kolejny kierunek studiów (zostało napisanie pracy dyplomowej), od tygodnia mieszkamy już w nowym domu. Za kulisami bloga stało sporo wyzwań przede mną, które udało mi się w tym czasie zrealizować. Jestem spełniona!
Kiedy jednak dopada mnie zwątpienie czy podołam? Albo zwyczajnie siadam wieczorem do komputera po całym dniu i ogarnia mnie już potworne zmęczenie. Pierwsze co robię to czytam ponownie post Malwiny z bloga bakusiowo.pl pt „Mój Plan„. Ta kobieta to dopiero jest Supermenką! Przechodzi jak ręką odjął.
Z racji naszej przeprowadzki do innego miasta wzięłam w pracy urlop wychowawczy i łączę wychowywanie córeczki z blogowaniem. Tak jak wam już wspominałam bloga zaczęłam pisać kiedy byłam jeszcze w ciąży. A, że świat macierzyństwa był dla mnie nowym doświadczeniem szukałam odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań. Nie na wszystkie znalazłam odpowiedź, stąd zrodziła się u mnie potrzeba stworzenia miejsca gdzie niedoświadczone mamy będą mogły w jednym miejscu znaleźć odpowiedzi na pytania, z którymi prędzej czy później przyjdzie im się zmierzyć. Poza tym tworząc cykl pytań i odpowiedzi związanych z ochroną kobiet w ciąży chciałam pomóc dziewczynom, które nie do końca odnajdują się w tym gąszczu przepisów związanych z nowelizacją kodeksu pracy w zakresie uprawnień rodzicielskich. Z góry zakładałam, że blog będzie miał formę poradnikową, gdzie będę opisywała swoje doświadczenia związane z macierzyństwem. Aczkolwiek nie zamykam się tylko na taką formę działalności, zobaczymy co przyniesie czas.
Blog bardzo szybko zyskał nowe grono czytelniczek głownie przyszłych i obecnych mam. To dzięki Wam blog znalazł się w topowej szóstce w niezależnym rankingu Hash.FM w kategorii Parenting i notuje mc ponad 33 tysiące odwiedzin. Na Facebookowym FanaPage-u PamietnikMamyPL jest już Nas ponad 26 000 a ja nadal nie mogę w to uwierzyć! Dziękuje bardzo!
Wiele jest jeszcze do zrobienia i zrealizowania. To dopiero początek.
Przedstawiam wam 10 najpopularniejszych wpisów na blogu:
1. Kiedy-zacząć-rozszerzać-dietę-niemowlaczka
2. Jaki-dokument-tożsamości-będzie-potrzebny-dziecku-w-związku-z-wyjazdem-za-granicę
3. Urlop-rodzicielski-50-pytan-do-eksperta
4. Przepis-na-pierwszą-zupkę-jarzynową-dla-niemowlaczka
6. Testy-wózka-sola2-mamaspapas
7. Co-zabrac-ze-soba-na-wakacje-zagraniczne-z-malym-dzieckiem
8. Gdzie-zorganizowac-przyjecie-z-okazji-chrztu-sw-dziecka
9. Roczek-natalii-w-instagramowym-skrocie
10. Dlaczego-twoje-dlugie-wlosy-moga-byc-niebiezpieczne-dla-niemowlaka
Przepraszam za ciszę w pisaniu ostatnio. Sami rozumiecie. PRZEPROWADZKA. Jeszcze tyle do zrobienia ufff.
Kolejne wpisy już z nowego domku!
Jestem ciekawa co u Ciebie zmieniła ciąża i urodzenie dziecka? Wróciłaś po macierzyńskim do pracy? Jak to wygląda u Ciebie?
W naszym przypadku blogowanie „parentingowe” nie wypaliło bo mieliśmy okazje doświadczyć jak chermetyczne jest to grono i potrafią nawet Cię zacząć ignorować jak widzą, że Twój blog ma potencjał. Obecnie prowadzimy bloga „dodatkowo” na naszej stronie poświęconej fotografii ślubnej.
Ja także zdecydowałam się na „siedzenie w domu ” z Zośką i bardzo się cieszę że dostałam od losu taką możliwość :):) Przed urodzeniem Zośki tak naprawdę nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca a teraz wiem gdzie ono jest w 100 % . Także gratuluje Aniu super bloga , można tu znaleźć wiele pomocnych i ciekawych rzeczy . Pozdrawiamy i czekam na zdjęcia Natalki w nowej fryzurze:) U Nas na razie nie szykuję się wizyta u fryzjera bo Zosia ma jeszcze krótkie włoski.
Dzięki Justyna za taki pozytywny komentarz 🙂 <3 A post u fryzjera już na blogu 🙂
Aniu, fajnie, że podzieliłaś się, jak powstał Twój blog. Podziwiam Cię, że znajdujesz czas na wszystko i gratuluję tak wspaniałego bloga. To jeden z moich ulubionych. Życzę Ci dalszych inspiracji w pisaniu i oczywiście udanej przeprowadzki. Mnie też ciąża i macierzyństwo nauczyły radości z każdego dnia i patrzenia z dystansem na pewne sprawy. A do pracy wracam za ok. trzy miesiące. Mam pewne obawy, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Pozdrowienia dla Ciebie i Natalki:).
Trzymam kciuki za Ciebie. Koniecznie się do mnie później odezwij!!! Pozdrawiam 🙂
Ja również dołączam sie do gratulacji. Jestem z Tobą od początku, bo kiedy zaczęłaś pisać bloga ja również byłam w mojej pierwszej ciąży ♥♥♥. Cieszyłam się że mogę poczytać fajnie i ciekawe posty z tematyki macierzyństwa, bo ciągle czułam że wiem zbyt mało. Kilka razy pomogłaś mi lub inne mamy udzielające się tu i na fb. Pamiętaj doskonale jak „zazdrościłam” Ci, że masz już Natalkę przy sobie – moja Julia urodziła się 17 sierpnia. A potem kibicowałam Wam w zdobywaniu nowych umiejętności. Cieszę, że oprócz wspaniałej córeczki życie prywatne również Ci się układa i życzę Ci wszystkiego dobrego i pisz pisz pisz 🙂 :*
Właśnie takie słowa dają sens temu co robię :). Bardzo się cieszę, że byłaś ze mną. Mam nadzieje, że będą się wam podobały nasze kolejne wpisy. Szkoda, że ja nie mogę zobaczyć Twojej córeczki. Jutro chciałabym Natalce zrobić kilka zdjęć i zrobić post z wizyty u fryzjera. Mamy pierwszą właśnie za sobą i tak śmiesznie wygląda, że chce wam pokazać :). Tylko teraz mam problem bo ucieka mi sprzed obiektywu i ciężko mi jakiś fajny kadr uchwycić. Zobaczymy :).
My już po pierwszej wizycie u fryzjera kilka dni po roczku 🙂 bo czuprynka bujna była. Potem przez dwa lub trzy tygodnie chłopczyka mieliśmy 🙂 Ale teraz nie żałuję bo ma równe włoski i ładnie się jej układają 🙂 pozdrawiam i zdjęcie na życzenie przesyłam na Twoją pocztę.
Gratulacje! Życzę z córcią dalszych sukcesów. :* Uwielbiam Twój blog. ( i bardzo mi pomógł 🙂 ) 🙂
Pozdrawiamy 🙂
OOO, jak miło coś takiego przeczytać <3 🙂
Ciąża i dziecko zmieniły wszystko, na lepsze 🙂 Zuza jest moim całym światem, no i mąż oczywiście 🙂 siedzę już 19 miesiąc w domu, skończył mi się urlop rodzicielski, urlopy wypoczynkowe i obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim i czekam na decyzję w pracy. Bezduszność niektórych ludzi jest niesamowita. W czasie mojej ciąży mąż przeniósł się za pracą do innego miasta, obiecano mi to samo, nawet nie obiecano, w naszej profesji jest na to ustawa… I dostałam odmowę. Ręce opadają. Tutaj córka chodzi do żłobka, mamy mieszkanie, jest dla mnie miejsce pracy ale ludzie nie patrzą na nic…
Dobrze rozumiem Twoje rozżalenie. Czasem los rzuca nam kłody pod nogi ale trzeba zebrać siły i iść dalej. Na pewno wszystko się ułoży.
Moja droga do macierzyństwa była długa, bolesna i wyboista.
Pierwszego synka stracilismy. Drugiej ciązy długo nie było, lekarze, drogie i bolesne terapie i zabiegi.
Wreszcie się udało 🙂
Druga ciąża była zagrożona od poczatku do końca i ciągle na cos chorowałam – w tym wszystkim mój synek ciągle czuł się świetnie 🙂
Wiele tygodni leżałam w szpitalu i walczyliśmy aby utrzymać malutkiego w brzuchu jak najdłużej i abym ja to wszystko wytrzymała.
Wytrzymalismy do 36 tygodnia i 24 września 2013 r. na świat dzięki cc i w obecności tatusia przyszedł na świat nasz Skarb.
Od momentu kiedy dane było mi pierwszy raz przytulić mojego syna całkowicie zawładnął on moim sercem.
Jako pelnoetatowa mama czuję że jestem na właściwym miejscu. Jestem spełniona i szczęśliwa. Staram się chłonąć każdą chwilkę z życia mojego synusia.
I pomimo że myslałam że juz bardziej szczęśliwa być nie mogę okazało się że mogę 😀
Nasza rodzina powiększy się jeszcze o malutką dziewczynkę 🙂
Gratulacje 🙂 Dużo zdrowia życzę 🙂
Zdrowie to podstawa 🙂
Piękna prawdziwa historia. Podobnie jak Ty też czuję, że jestem teraz na właściwym miejscu :). Gratuluję powiększenia rodzinki! 🙂 Wspaniale <3
A ja serdecznie gratuluję bloga prowadzonego na bardzo wysokim poziomie 🙂
Jestem tutaj praktycznie od początku i zawsze z wielką ciekawością czytam każdy wpis.
Zadawałam też pytania które były publikowane na face.
Dostałam tam sporo otuchy i pocieszenia 🙂
Pozdrawiam
Dzięki! Bardzo się ciesze, że te pytania są dla was pomocne. Nie zastąpią wizyty u lekarza, ale będą pierwszym wsparciem.
Mimo, że ostatnio przestałam się udzielać w komentarzach (wróciłam do pracy i cierpię na notoryczny brak czasu 🙂 to nadal czytam z miłą chęcią Twój blog. Życzę kolejnych sukcesów w blogowaniu.
A właśnie bardzo tęskniłam za Tobą 🙂 ale rozumiem Cię bardzo dobrze. Pamiętam, że jesteś ze mną od początku i zawsze Twoje słowa pisane sprawiały mi dużo radości i satysfakcji, że to co robię ma jakiś sens:). Dziękuję bardzo.
Gratulacje, blog jest świetny lubię tu zaglądać:) a ciąża i macierzyństwo to wspaniały czas dla obojga rodziców, w którym życie wywraca się do góry nogami oraz zmieniają się priorytety. Blog to świetny pomysł na spisanie tych swoich doświadczeń i wspomnień bo czas tak szybko leci…
Dzięki 🙂 Ja Twojego bloga też zapisuje sobie teraz do ulubionych, będzie co czytać 🙂 To prawda macierzyństwo zdecydowanie zmienia nasze priorytety, tak było właśnie u mnie.
Dziekuję Aniu, bardzo się cieszę:)
Trololllooolooo pierwsza składam życzenia ha! 🙂 I dziękuję za miłe słowa! Aniu, super z Ciebie dziewczyna. Chociaż mało mi Ciebie po tej naszej jednej rozmowie, ale nadrobimy jeszcze 🙂 Oby więcej takich PowerBlogerek. Uwielbiam ambitne dziewczyny, które pokazują, że jeśli się tylko chce – można wszystko <3 STO LAT!
Jasne, że pierwsza! Zapamiętam :)! Dziękuję pięknie kochana :). Co do rozmowy to liczy się jakość a nie czas 🙂 A tak poważnie to jeszcze będzie nie jedna okazja do rozmowy i spotkania. A Twojego bloga czytam z uwielbieniem i zazdraszczam tych pięknych zdjęć jakie robisz 🙂 Dla mnie fotografowanie to Pięta Achillesa, ale pracuje nad tym :). Pozdrowionka!