Dziecko jeszcze nie mówi. Czy to powód do niepokoju?

Jedne z najczęściej zadawanych pytań na forum mojego pamiętnika dotyczy opóźnienia mowy u dzieci. Czy to powód do niepokoju? – pytacie.

Gdy dzieci znajomych świetnie już radzą sobie z komunikowaniem się ze światem a nasz maluch wciąż milczy, możecie czuć niepokój. Czy wszystko w porządku? Dlaczego tak się spóźnia z wypowiadaniem pierwszych słów? Co robić?

Warto wziąć problem pod lupę, nie wpadając równocześnie w panikę.

Jak rozwija się mowa u dzieci?

Każde dziecko przechodzi przez etapy rozwoju mowy po swojemu. Musimy o tym pamiętać, by nie wtłaczać je w utarte schematy, tylko traktować indywidualnie. Warto znać podstawowe etapy dziecięcego przyswajania sobie języka. Nie mniej jednak należy pamiętać, że każde dziecko jest inne i rozwija się we własnym tempie.

Pierwszy etap, trwający do pierwszego roku życia to tak zwany okres melodii. Zanim dziecko skończy sześć miesięcy, pojawia się tak zwane głużenie. Maluch na zasadzie odruchu bezwarunkowego wydaje z siebie gardłowe dźwięki. Gdy ma już pół roku zaczyna gaworzyć wypowiadając już spółgłoski połączone z samogłoskami. To charakterystyczne ma-ma, ga-ga możemy usłyszeć, gdy dziecko jest zadowolone, czuje się dobrze. Drugi etap rozwoju mowy trwa od pierwszego do drugiego roku życia malucha. Wtedy to zaczyna już reagować na polecenia dorosłych i powtarza wyrazy. Gdy kończy dwa lata potrafi formułować proste zdania, zazwyczaj oznajmujące, rozkazujące i pytające. Od trzeciego do siódmego roku życia mówi już w sposób zrozumiały dla dorosłych, z czasem ograniczając liczbę swoistych dla siebie, dziecięcych sformułowań.

Co, gdy mowa dziecka się opóźnia?

Jeżeli zaobserwujecie, że rozwój mowy u dziecka przebiega wolniej, niż według powyższego schematu nie wpadajcie w panikę. Najlepiej udać się wtedy do logopedy lub foniatry, który zdiagnozuje przyczyny problemu. Często może to być tzw. samoistne opóźnienie rozwoju mowy, które ma przyczyny w indywidualnym tempie procesu dojrzewania aparatu artykulacyjnego dziecka oraz dojrzewania odpowiedzialnych za mowę ośrodków w mózgu. W takim przypadku rozumienie słów przez malucha nie odbiega od normy, nie ma on też problemów ze słuchem – takie po prostu jest jego tempo. Jeśli wykluczymy poważniejsze problemy to nie powinniśmy się niepokoić. Nasza pociecha nadrobi zaległości w mówieniu około czwartego, piątego roku życia.

Ważne jednak, abyśmy uważnie obserwowali rozwój mowy u dziecka, ponieważ jego zaburzenia mogą mieć poważniejsze przyczyny. Lekarz zdiagnozuje ewentualne problemy natury fizycznej i psychologicznej malucha, tak, aby można było zadziałać na czas.

Opinia autorek książki  „Drugi i Trzeci Rok Życia Dziecka”.

Według Heidi Murkoff & Sharon Mazel aby upewnić się, że nie macie do czynienia z czymś innym aniżeli wolniejszy rytm rozwojowy, obserwujcie, jak dziecko reaguje na to, co Wy mówicie. Na przykład czy rozumie pytania („Chcesz pić?”), czy wykonuje proste polecenia („Proszę, odłóż książkę na miejsce”), czy reaguje na stwierdzenia (Robimy teraz pa-pa”). Zwróćcie też uwagę czy dziecko potrafi porozumiewać się niewerbalnie (np. pokazując palcem lub chrząkając), gdy chce jeść, dostać zabawkę znajdującą się poza jego zasięgiem. Jeśli rozumie, co się do niego mówi, i potrafi wyrazić swoje życzenia (choć bez słów), nie ma powodu do niepokoju.

Rozwój mowy nie świadczy o zdolnościach intelektualnych; dzieci, które są wcześnie aktywne werbalnie, często zawdzięczają to predyspozycjom genetycznym, a nie inteligencji. Obserwacja, konsultacja i trochę cierpliwości – to najlepsza recepta na problem rozwoju mowy.

A kiedy Twoje dziecko zaczęło mówić?

 

Dziecko jeszcze nie mówi. Czy to powód do niepokoju?
4.8 (96.79%) 81 głosów

Udostępnij:

4 comments

  1. Moja córcia zaczela mowic jak skonczyla 2 latka teraz ma 2,5 roku i spiewa, mowi wierszyki i bardzooo chce juz isc do przedszkola!!!!

  2. Wszystko prawda co piszecie, a ja dodam jeszcze cos z tzw. psychologicznego punktu widzenia. Często dzieci nie mówią, bo nie musza;)Mamy i taty;) tak doskonale je rozumieją, że słowa stają się zbędne. Moja córka, 17 m-cy mówi dwa słowa, resztę potrafi pokazać bardzo skomplikowaną pantomimą. Odkąd zaczęła zostawać z babcią, która nie rozumie wszystkiego tak jak my, probuje układać buzie do wypowiadania słów. Sfrustrowała się, nie ma aż takiego komfortu jak przy nas, dodatkowo dzieci na podwórku nie mają czasu zgadywać więc proces rusza. Rozwój polega na frustrowaniu i wyprowadzaniu ze strefy komfortu, bo to swarza motywację do kolejnych osiągnięć;)

  3. Mój syn ma 2,5 roku i też nie mówi rewelacyjnie.
    Mówi ok. 50 pojedynczych wyrazów , często składa 2 w zdanie.
    Wiele wyrazów przekręca i albo mówi tylko pierwszą sylabę.
    Nie martwiła się tym dopóki przyjaciółka nie zasugerowała autyzmu wręcz.
    Ale akurat to wszystko zbiegło się w czasie z kwalifikacjami do przedszkola gdzie dziecku przyjrzał się psycholog , logopeda , wychowawczyni grupy o wykształceniu pedagogicznym.
    Moje dziecko zostało obejrzane z góry na dół, obserwowane podczas zabawy z dziećmi , w relacjach z rodzicami i młodszą siostrą.
    Pani psycholog i logopeda na moją opowieść o sugestiach przyjaciółki skwitowała krótko : skoro przyjaciółka jest grafikiem a nie psychologiem to niech zajmie się układaniem teorii w swoim zawodzie 😀
    Mało tego ! Syn został oceniony jako dziecko inteligentne ponad przeciętną o dużych zdolnościach manualnych, ponadprzeciętnym rozwoju fizycznym, świetnych skłonnościach adaptacyjnych.
    A na koniec padło stwierdzenie że oprócz tego że zdolny to jeszcze nie da się go nie lubić 😀
    Przytoczyłam swoją historię po to aby uspokoić wszystkie mamy których dwulatki nie mówią całymi zdaniami a już samo zapotrzebowanie na ten wpis mówi o tym że takie sytuacje są nagminne.
    Polecam w razie niepokoju pokazać dziecko foniatrze np i jeżeli specjalista nie stwierdzi żadnych problemów to należy dać dziecku spokój i czas.
    Kochać, bawić się , rozmawiać i mały uparciuch w końcu zacznie gadać. Jeden stopniowo a drugi z dnia na dzień ale zacznie 🙂

  4. Dokładnie. Mam synka 2l8msc, który na chwilę obecną komunikuje się głównie własnym językiem poza tym mówi tylko pojedyncze słowa, czasem dwa. Ogólnie rozumie co się do niego mówi, wykonuje polecenia, jest bystry, w kwestii fizycznej aż nadto 😉 Bardzo irytuje mnie to, że nawet najbliższe nam osoby wytykają, że jeszcze nie mówi, że coś jest z nim nie tak, jest chory itp. Gdy tłumaczę im, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie, każde jest wyjątkowe mówią mi, że nie mam racji… Już nie mam sił im uświadamiać, że moje dziecko nie jest głupie

Skomentuj mama Anuluj pisanie odpowiedzi

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.